Rynek usług rośnie z każdym rokiem stając się poważnym segmentem gospodarki. Walka o usatysfakcjonowanie wybrednej klienteli przyczynia się do poszukiwania coraz bardziej wyrafinowanych usług. Żeby sprostać wymaganiom i zbić kapitał wykorzystuje się luki prawne na polach jeszcze do niedawna niedostępnych.
Organizacja Exit International- promująca prawo do eutanazji ogłosiła, że ubiegły rok był rekordowy pod względem osób korzystających z oferty wspomaganego samobójstwa. W zeszłym roku przy wsparciu tej organizacji z życiem pożegnało się 734 Szwajcarów, jest to 11 osób więcej niż w 2016.
Jak podaje opublikowany raport organizacji 60 proc. osób które pragnęły w ten sposób odejść to kobiety.
Z opublikowanego w lutym raportu wynika, że w roku 2017 ''Exit'' otrzymała aż 3,5 tys. wniosków o umożliwienia samobójstwa wspomaganego. To o 991 więcej niż w roku 2016. Średni wiek osób wzrósł z 76,7 jaki miał miejsce w 2016 do 78,1 w 2017.
Nie zmieniają się powody dla których ludzie posuwają się do tego kroku. Są nimi nieuleczalne przypadki nowotworów, oraz choroby powodujący chroniczny, trudny do zniesienia ból.
Założycielem Exit International jest Philip Nitschke. Jest to postać niemniej kontrowersyjna niż poglądy które stara się wdrążyć w system opieki paliatywnej.
Ten urodzony w Australii i pierwszy na świecie orędownik szerszego zastosowania eutanazji, prowadził kampanie celem której było przeforsowanie pomysłu zalegalizowania eutanazji na terenie tego kraju. Jego starania poprzedzone były doprowadzeniem do śmierci czterech pacjentów którzy dobrowolnie poddali się zastrzykowi aktywując procedurę przy pomocy komputera.
Po latach walki o zalegalizowanie prawa do eutanazji Nitschke widząc zainteresowanie swoją działalnością powiedział, że nie wierzy już, że dobrowolna eutanazja powinna być dostępna tylko dla śmiertelnie chorych, ale osoby starsze które boja się starzenia i ubezwłasnowolnienia również powinny mieć wybór.
Nadzieją na ''godne odejście'' jest promowany przez Nitschke przeciwpadaczkowy lek Nembutal.
Lek ten skierowany jest dla chorych na padaczkę, ale również z powodzeniem podawany jest w więzieniach skazańcom w USA. Dla zwolennika eutanazji Nembutal stał się złotym środkiem w promowaniu śmierci. Problem w tym, że lek nie zyskiwał tylko sławy wśród nieuleczalnie chorych, w podeszłym wieku osób.
W 2010 roku Wiktoriański Instytut Medycyny Sądowej opublikował raport na temat australijskich zgonów spowodowanych przez lek Nembutal, który Nitschke zaleca jako środek prowadzący do eutanazji. Spośród 51 przeanalizowanych przypadków śmiertelnych 14 dotyczyło osób między 20-40 rokiem życia. Raport wywołał burze wśród opinii publicznej. Nitschke w końcu przyznał, że informacje na temat leku dostarczonego przez Internet były dostępne dla osób poniżej 50 lat, które nie były śmiertelnie chore, ale twierdziły, że ryzyko było konieczne, aby pomóc osobom starszym i ciężko chorym.
Śledztwo ujawniło, że 25-letni Joe Waterman popełnił samobójstwo po uzyskaniu dostępu do internetowego podręcznika eutanazji Nitschke, fałszywie przedstawiając swój wiek jako ponad 50 lat. Waterman następnie zaimportował Nembutal i zakończył swoje życie.
W innym przypadku 26-letni Lucas Taylor popełnił samobójstwo w Niemczech zażywając Nembutal po otrzymaniu porady na forum internetowym Exit International, do którego uzyskał dostęp, twierdząc, że jego wiek wynosi 65 lat.
Rosnący popyt na śmierć oraz liberalne prawo spowodowało pojawienie się konkurencji.
Swoją ofertą skierowaną do potencjalnych klientów organizacja Dignitas, promuje rozwiązanie dla wszystkich którzy stracili sens życia.
Założyciel Dignitas nie ukrywa, że wśród klientów organizacji znalazły się osoby nieuleczalnie chore, cierpiące na depresję a nawet nieszczęśliwie zakochane. Do samobójstwa dochodzi przez wypicie roztworu pentobarbitalu sodu. Organizacja zapewnia apartamenty dla turystów samobójców, opiekę w ostatniej drodze, i wszelkie formalności związane z pogrzebem. Tyle tylko ,że Dignitas nie robi tego poruszona cierpieniem ludzi ale z bardziej prozaicznego powodu. Organizacja pobiera 4 tys. euro za przygotowanie i asystę w samobójstwie, oraz 7 tys. euro za poniesione koszty medyczne i formalności związane z organizacją pogrzebu. Co ciekawe Dignitas notorycznie odmawia upubliczniania swoich sprawozdań finansowych a jest organizacją non-profit.
Dignitas działa legalnie w myśl szwajcarskiego prawa, które zezwala na eutanazję, kiedy lekarz stwierdzi śmiertelną chorobę chcącego się poddać eutanazji pacjenta.
w 2005 roku do Dignitas zgłosiła się 69-letnia Niemka dokumentując swoją decyzję marskością wątroby. Po wszystkim podczas sekcji okazało się, że była całkowicie zdrowa fizycznie a jej karta zdrowia została sfałszowana. Decyzja o samobójstwie podyktowana była depresją na którą cierpiała.
Kontrowersje z działalnością organizacji Dignitas nabrały rumieńców w 2007 roku kiedy wyszło na jaw, że pracownicy organizacji w hotelach i parkingach podawali śmiertelne dawki pentobarbitalu.
W 2008 roku ujawniono informacje rujnującą reputacje organizacji kiedy okazało się że słono opłacone ceremonie związane z godnym przygotowaniem pogrzebu były tylko sloganem reklamowym a spopielone ludzkie szczątki lądowały na dnie jeziora.
''Prośba o śmierć jest zawsze wołaniem o ratunek, o pomoc terapeutów, duszpasterzy, przyjaciół''-uważa o. dr. hab. Jarosław Kupczak z Papieskiej Akademii Teologicznej.
Wzorowym przykładem na powyższy cytat jest działalność fundacji ''Mimo wszystko'' Anny Dymnej.
W 2007 zrobiło się głośno w polskich mediach o eutanazji po tym jak Janusz Świtaj sparaliżowany na skutek wypadku jako pierwszy w Polsce złożył wniosek do sądu o zaprzestanie terapii podtrzymującej go przy życiu. Z pomocą przyszła mu Anna Dymna oferując pracę w fundacji, co rozbudziło na nowo chęć życia. Po latach Janusz Świtaj nie dość, że odkrył na nowo chęć życia pracując dla Dymnej to jeszcze poszedł na studia wybierając psychologię na Uniwersytecie Śląskim.
zródło www.swissinfo.ch
BBC
zdjęcie wikimedia commons Skye.marie