środa, 6 października 2021

Nie czas umierać- recenzja.

Po dwu letnim poślizgu związanym z kryzysem pandemicznym premiera ''Nie czas umierać'' pojawia się na ekranach kin. 25 część szpiegowskiej serii oraz piąty i ostatni występ Daniela Craiga zapada głęboko w pamięć.  
Tym razem pierwsze kadry filmu przenoszą nas do włoskiej Matery, miasteczka, gdzie Bond u boku ukochanej korzysta ze swojej emerytury. Miłosna sielanka kończy się szybko, a życie agenta znowu nabiera tempa, gdy odkrywa zdradę ukochanej Madeleine Swann( Lea Seydoux). Nie ma chwili by nacieszyć wzrok urokliwym miejscem, bo przeszłość powraca wywracając życie Bonda do góry nogami(na uwagę zasługuje świetna scena pościgu po uliczkach włoskiego miasteczka). Po nieudanym zamachu agenta 007 odnajdujemy na Jamajce, gdzie wśród palm i oceanu próbuje poskładać swoje życie na nowo. Tam odwiedza go stary przyjaciel z CIA Felix Leiter (Jeffrey Wright) proponując współprace. Bond początkowo nie jest zainteresowany, ale po tragicznym zdarzeniu rzuca się w wir tego co robi najlepiej i wraca do Londynu. Tam wychodzą nowe fakty związane z zagrożeniem dla świata ze strony uzbrojonego w zabójczą technologię przeciwnika( w tej wysoce demonicznej roli Rami Malek).

‘’Nie czas umierać’’ to jedna z najmroczniejszych odsłon przygód agenta 007.  W filmie tym Bond wciela się w rolę mściciela za śmierć przyjaciela oraz odkrywa w sobie obcy mu jak dotąd instynkt ojcowski. Brzmi egzotycznie? To nie pomyłka. W obrazie Cary Joji Fukunagi po raz pierwszy w historii 25 przygód agenta 007 pojawia się dziecko. Paradoksalnie to ona sprawia ,że film nabiera nowego wymiaru pozostawiając dotychczasowe konwencje daleko za sobą. W filmie tym pojawiają się  znane nam od kilku dekad, będące synonimem bondowskiej sagi  pościgi, strzelanki, czy też sceny walki wręcz. Jednakże w tym obrazie, a szczególnie w końcowej scenie film nabiera dramatyzmu. W scenie tej Bond ukazuje ludzką, zmęczona, przeoraną bruzdami twarz człowieka zdeterminowanego do walki o najbliższych, który godzi się ze swoimi słabościami i swoją śmiertelnością. Jest to piękne zakończenie wieloletniej przygody Daniela Craiga z rolą Jamesa Bonda. Tak jak ‘’Casino Royale’’ zapoczątkowało nowe standardy w kręceniu przygód agenta Jej Królewskiej Mości tak i teraz w ‘’Nie czas umierać’’ grany przez Craiga James Bond wyznacza nowe inne wzorce i jest prawdziwym wyzwaniem dla następcy.