środa, 31 października 2018

''Ocean ognia''-recenzja filmu.

Od czasu kryzysu kubańskiego twórcy filmowi czerpią inspiracje do ukazania świata w obliczu militarnego kryzysu dwóch supermocarstw.



Niesłabnący popyt na zimno wojenne thrillery zainicjował reżysera ''Oceanu Ognia'' ,Donovana Marsha na przeniesienie akcji pod lodową kopułę Morza Barentsa, w miejscu którym w niewyjaśnionych okolicznościach został zatopiony okręt podwodny. Do wyjaśnienia zagadki zostaje powołany Kapitan Joe Glass grany przez Gerarda Butlera znanego z ''300'', który wraz wierną załogą ochranianą stalowym pancerzem okrętu podwodnego udaje się na niebezpieczne wody północy, w celu rozwikłania tajemnicy tragicznego zdarzenia. To co odkryje wywoła trudny do przewidzenia ciąg wypadków. Akt terroru i próba przejęcia władzy w Rosji doprowadza świat na skraj III wojny światowej. Ostatnia nadzieja pozostaje w załodze okrętu i małego komanda US Navy Seals na barkach których spoczywa przyszłość ludzkości.


Chociaż prezentowany opis może brzmieć z lekka patetycznie i przywodzić na myśl wiele amerykańskich  produkcji ,w których aż  roi się od bohaterów broniących ludzkość przed zagładą film ten dzięki niezłej grze aktorskiej Gerarda Butlera i zmarłego niedawno Michaela Nyqvista wcielającego się w postać kapitana Andropova nabiera jeszcze więcej zimno wojennego klimatu.
''Ocean Ognia'' to film w którym akcja zarówno nad jak i pod wodą wypełniona sporą dawką strzelanki  ,uatrakcyjniona najnowszymi zdobyczami techniki militarnej. Reżyserowi umiejętnie udało się oddać klaustrofobiczny klimat panujący w cielsku stalowego potwora. Oglądając ''Ocean ognia'' trudno nie odnieść wrażenia deja vu i cofnąć się w czasie do takich produkcji  jak; ''Polowanie na Czerwony Październik'', a nawet osławiony ''Okręt''.
Słabszą stroną jest jest niewątpliwie rola Garego Oldmana który przyzwyczaił nas przez lata do bardziej dynamicznych i ekspresyjnych kreacji filmowych. Tu niestety wcielił się w postać twardogłowego generała dla którego jedynym pomysłem na zażegnanie kryzysu jest uderzenie na Rosję. W prezentowanym filmie nie ma miejsca na zaczerpniecie oddechu, akcja goni akcje przedzielona dawką sztampowych dialogów w centrum dowodzenia, ale to być może tylko moja uszczypliwość;-). Generalnie uważam , że jest to kawał niezłego kina akcji i grono odbiorców znudzonych przegadanymi seansami filmowymi będzie po obejrzeniu ''Oceanu ognia'' w pełni usatysfakcjonowana.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz