niedziela, 24 grudnia 2017

Walka o utacone mienie żydowskie może uderzyć w stabilizację Polski.

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tematu odzyskiwania żydowskich majątków utraconych w czasie drugiej wojny światowej, który to temat jak bumerang powraca co kilka lat wywołując wśród społeczeństwa trudne do ukrycia emocje. 

Tym razem środowiska żydowskie zniesmaczone ostatnią nieudaną próbą sprywatyzowania i sprzedaży lasów państwowych przez rząd Donalda Tuska ze środków których mieli wypłacić odszkodowania włączyli w tą batalie senat Stanów Zjednoczonych. 12 grudnia senat przyjął ustawę ''Justice for Uncompensated Survivors Today'' przyznającą Departamentowi Stanu prawo do wspierania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holocaustu i do pomagania kanałami dyplomatycznymi w odzyskaniu żydowskich majątków, których właściciele nie pozostawili spadkobierców.

Postulat może i byłby słuszny gdyby nie to, że Żydzi którzy w rezultacie wojny potracili majątki zadośćuczynienie już uzyskali. Stało się to po podpisaniu Traktatu między RFN a Izraelem w 1952 roku, w wyniku którego Niemcy wypłacili zadośćuczynienie w wysokości 3,5 miliarda marek. Dodatkowo Niemcy wspierały rozwój Izraela przez lata, a szacunki mówią, że wartość tej pomocy osiągnęła kwotę 60 miliardów marek.

Pomimo niezaprzeczalnych dowodów Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego  próbuje zaangażować władze Stanów Zjednoczonych aby wymusiły kolejne ustępstwa i wypłatę pieniędzy za utracone mienie, a mowa jest o szacunkowej kwocie 65 miliardów dol. to jest mniej więcej równowartość rocznego budżetu Polski.

Polska nie może wygenerować takiej sumy w gotówce bez spowodowania natychmiastowej katastrofy ekonomicznej i społecznej. Jeżeli te roszczenia miałyby być zrealizowane w naturze tzn. w nieruchomościach, a to z kolei oznacza, że środowisko obdarowane takim majątkiem dysponowałoby nim na terenie Polski. Znaczy to tyle, że natychmiast zyskałoby dominującą pozycję ekonomiczną i polityczną. W rezultacie naród polski zostałby zepchnięty do drugiej albo trzeciej kategorii.

Pomijając fakt uzyskania przez środowiska żydowskie rekompensaty ze strony władz RFN roszczenia są bezpodstawne ponieważ dotyczą mienia bezspadkowego tzn. mienia do którego nie pretendują żadni spadkobiercy którzy mogliby się wylegitymować uprawnieniami w świetle prawa cywilnego. Są to zasady obowiązujące w wielu państwach ustanowione jeszcze w prawie rzymskim.
Definicja tego prawa brzmi tak; Jeżeli umiera obywatel państwa nie pozostawiający testamentu ani spadkobierców wtedy ten majątek dziedziczy państwo którego ten człowiek był obywatelem.

Sprawa wydaje się przesadzona z prawnego punktu widzenia, jednakże tajemnicą poliszynela jest co  prezydent Andrzej Duda obiecał środowiskom żydowskim w trakcie spotkania które miało miejsce w Nowym Jorku podczas ubiegłorocznej wizyty?
Jak wspominał po spotkaniu Abraham Foxman  lider Ligi Przeciw Zniesławianiu (ADL) wśród wielu omawianych kwestii poruszano także kwestię restytucji mienia zagarniętego po wojnie przez reżim komunistyczny.


zródło Stanisław Michalkiewicz
           PAP
           Money.pl
           photo wikimedia commons




niedziela, 17 grudnia 2017

Masoneria wyciąga rękę do Watykanu.

Śmiertelny uścisk wzajemnej nienawiści między kościołem rzymsko-katolickim, a wolnomularzami spowodował powzięcie próby rozluźnienia wzajemnych relacji i zbliżenia dwóch nienawidzących się instytucji na konferencji, która odbyła się 12 listopada w Syrakuzach na Sycylii

Konferencja zorganizowana przez Wielką Lożę Masońską Włoch nosiła nazwę; Kościół i Masoneria,
tak blisko i wciąż tak daleko. Wśród zaproszonych prelegentów znaleźli się teolog Maurizio Aliotta, biskup Antonio Stagliano, oraz Sergio Rosso i Santi Fedele, wielcy mistrzowie Wielkiej Loży Masońskiej Włoch.
Tuż przed sympozjum proboszcz Cetraro nakreślił cel jaki przyświeca udziałowi hierarchów kościelnych w konferencji z sektą zakazaną i wielokrotnie potępioną przez papieży-– Nie bacząc na różnice, dobrze jest podejmować autentyczne ścieżki służby dla dobra wspólnego i odpowiedzialnego, przejrzystego zaangażowania się w sprawiedliwość społeczną – tłumaczył.

W swoim 11 minutowym wykładzie Msgr. Aliotta ukazał w których aspektach  masoneria jest niezgodna z nauką kościoła. Antropocentryzm, elementy religijne, rytuały inicjacyjne ,oraz duch relatywistycznej tolerancji. Aliotta zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa wykorzystania tego dialogu, zdawał się sprzyjać idei współpracy wokół projektów, które pomagają nam iść razem w kierunku coraz większej humanizacji.

Należy przy tej okazji przytoczyć fragment Encykliki Humanum Genus papieża Leona XIII z 1884 roku odnoszącej się do wolnomularstwa. ''Również i druga namiętna dążność wolnomularzy, zmierzająca do zniszczenia fundamentów prawości i przyzwoitości i do popierania tych, którzy chcieliby, aby tak jak zwierzętom wolno im było robić wszystko, na co im przyjdzie ochota – to nie jest nic innego, jak okrywanie rodzaju ludzkiego hańbą i sromotą i pchanie go do ruiny. To zło jeszcze urasta na skutek zagrożeń, jakie zawisły nad życiem rodzinnym i nad społeczeństwami''.

Sergio Rosso z kolei przedstawił filantropijna twarz Wielkiej Loży Masońskiej Włoch, przy okazji wychwalając działalność charytatywną kościoła katolickiego na świecie. Rosso próbował rozróżnić i oddzielić masoński ''sekularyzm'' od ''antykatolicyzmu''. Zalecił także współpracę katolicko-masońską na poziomie solidarności.

Kolejnym mówcą był Biskup Antonio Stagliano, który na początek przytoczył kilka słów z opery ''Czarodziejski Flet'' katolicko-masońskiego kompozytora Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Cytował i chwalił teologa Hansa Urs von Balthasara, który ogłosił "Czarodziejski flet" "operą o boskich cechach" (słowa Staglianò). Jego Ekscelencja donosił także o sądzie Hansa Kuunga o członkostwie Mozarta w masonerii: Mozart stał się masonem, ponieważ tylko tam znalazł ucieleśnienie oświeceniowych ideałów równości, braterstwa i wolności, których nie widział w katolickiej hierarchii Salzburga.Być może mówca dobrze by zrobił, aby podkreślić fakt, że już w XVIII wieku członkostwo w masonerii (w tym w czasach Mozarta) było niezgodne z wiarą katolicką z powodu religijnego indyferentyzmu masonerii, relatywizmu, racjonalizmu, ezoteryki i wolnomularskich przysiąg (z okrutnymi karami grożącymi tym, którzy zdradzają tajemnice masońskie). Chociaż prawdą jest, że biskup Staglianò powiedział, że nie można być zarówno katolikiem, jak i masonem, nie wyjaśnił ani nie wyjaśnił powodów tej niezgodności. Rzeczywiście, Msgr. Aliotta naprawdę zasłużył na znacznie więcej czasu na rozmowę.Jednak biskup Staglianò nie był "miękki" wobec masonów. Wielokrotnie mówił, że są ekskomunikowani, z potwierdzeniem z 1983 r. Kardynała Ratzingera, a następnie prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Dlatego Staglianò powiedział, że pomiędzy katolikami i masonami istnieje "dystans podobny do otchłani"; jest "ekskomunikacja w działaniu". "Jesteś całkowicie wyrzucony, naprawdę na zewnątrz," powiedział biskup, zwracając się bezpośrednio do masonów, którzy byli obecni.
Biskup Staglianò wspomniał nawet o "pogłosce", według której są nawet księża i biskupi, którzy są masonami. Jeśli to prawda, podkreślił, ci księża i biskupi są również ekskomunikowani i mają "problemy z ich tożsamością".Niestety, biskup Staglianò  nie powiedział wyraźnie, dlaczego masoni są ekskomunikowani, ani dlaczego masoneria jest niezgodna z Kościołem. W tym względzie chciałbym wyjaśnić. Kanon 2235 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który nałożył karę ekskomuniki latae sententiae na katolików, którzy dołączają do masonerii, nie został przedłużony w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego w 1983 r. (Obowiązujący od 27 listopada 1983 r.). Na mocy Kanonu 2235 Kodeksu z 1917 r. Każdy katolik został ipso facto ekskomunikowany aktem jego przynależności do Masonerii lub wszczęcia jej. W swojej deklaracji z 26 listopada 1983 r. CDF powtórzył po prostu niezgodność między masonerią a Kościołem, precyzując, że katoliccy członkowie masonerii są w stanie ciężkiego grzechu i nie mogą przyjąć Komunii świętej. Kropka. Nie mówił o ekskomunice. 

Wydaje się więc, że w rzeczywistości, z kanonicznego punktu widzenia, masoni katoliccy nie są ekskomunikowani ipso facto przez akt przylgnięcia do Masonerii (lub jej wtajemniczenia) (w pierwszym stopniu ucznia). 
Jeśli jednak w trakcie ich formacji masońskiej przyjmują i manifestują doktrynę heterodoksyjną lub popadają w apostazję, wówczas ponoszą ekskomunikę przewidzianą za przestępstwo herezji lub apostazji (por. Kanon 1364, kodeks z 1983 r.).Warto również zauważyć, że biskup Staglianò zaatakował tych katolików, którzy byli zakłopotani jego udziałem w konferencji. Napiętnował ich jako katolików, którzy uważają się za "prawdziwych" i "czystych", a zamiast tego są "dalecy". (Od kogo? Od Kościoła? Od Chrystusa?) Staglianò skarcił ich, że mają problemy z katolicką tożsamością. Następnie zwrócił się do masonów z prośbą, że jeśli istnieją "pilne, powiedzmy, sprawy antropologiczne" (sprawy masonów mogą dotyczyć w zjednoczeniu z katolikami) i jeśli oni również chcą podnieść głos w obronie ludzkiej godności i wolności religijnej, to powinni "ukazać" swoje prawdziwe oblicze (jako ludzi zainteresowanych prawdziwym dobrem ludzkości), aby ci, którzy ich ekskomunikowali (Stolica Apostolska), uświadomili sobie, że ekskomunikowali "coś, co nie istnieje". masoni: "Chodźmy razem w tym kierunku."

Ale teraz zadajmy sobie pytanie: co by oznaczało, że masoni pokazali swoje prawdziwe oblicze? Poza tym, czy ekskomunikacja, czy "dystansowanie" masonów byłby rzeczywiście mniejszy, gdyby "pokazywali swoje oblicze"? Jeśli, z jednej strony, biskup Staglianò energicznie chce obwiniać "dystans" między nami po stronie katolickiej (o "czystych" katolikach - czy to katolickich masonów?), Z drugiej strony wydaje się zbyt niejasny w swoim hipotezę, że tak naprawdę istnieje "bliskość" w naszej odległości.W rzeczywistości biskup Staglianò mocno nalegał na prawo sumienia, mówiąc masonom, że nie chce zmierzyć ich dystansu lub bliskości, ale że muszą one być prawdziwe w swoim sumieniu, w swojej antropologii, aby powiedzieć, że nie są złodziejami ani skorumpowani, ani twórcy spisków (przeciwko Kościołowi) itd. Ale mówiąc w ten sposób, w jaki sposób masoni nie pozostają w swoim subiektywizmie? W rezultacie ci katolicy, którzy przywiązują się do masonerii, już podążają za swoim sumieniem.Dlatego odwołanie się do sumienia nie jest wystarczające; należy raczej podać jasne i konkretne wskazówki. Na przykład: Powiedz masonom Wielkiej Loży Włoch, że muszą wyrzec się ezoteryzmu, gnostycyzmu, sekularyzmu i swojej awersji do dogmatów wiary i moralności, jeśli chcą zbliżyć się do nas katolików.Być może nieco zirytowany słowami biskupa Stagliano, wielkiego mistrza Santi Fedele, mówił przez 18 minut, broniąc Wielkiej Loży Włoch, jej publicznej "przejrzystości" i prawa do prywatności. Fedele określił Szanownego Rosy Bindi (włoskiego polityka) "katolickim komunistą". Zaprzeczył, że masoni wykonują "dziwne magiczne rytuały w świątyni." (Nawet w tym punkcie, musiałbym się sprzeciwić.) On wywyższył "świecką moralność "masonerii i przyznał, że" Wielki Architekt Wszechświata "książki Jamesa Andersona Wolnomularstwo (1723) to deista. Wreszcie - odpowiadając ponownie Stagliano - oznajmił z dumą, że ma "pogodną świadomość" bycia "poza wspólnotą wierzących".Pozwolę sobie odnieść się do niektórych moich artykułów tutaj i tutaj, w których, na podstawie tekstów masońskich, podkreślam istotną tożsamość masonerii Wielkiej Loży jako ezoteryczną i opartą na rytuałach inicjacyjnych. Inicjacja i ezoteryzm (gnostycyzm) - oto prawdziwe "serce" masonerii, daleko poza racjonalizm, sekularyzm i działalność humanitarną.Dlatego zapytajmy siebie: do jakiego stopnia i do jakiego stopnia możliwe jest publiczna współpraca w dziełach sprawiedliwości społecznej i solidarności z tymi, którzy praktykują rytuały ezoteryczne i gnostyckie, które prawdopodobnie są otwarte na wpływ nadludzkich lub nadprzyrodzonych wpływów



Po kilku wiekach zmagań wolnomularstwa z kościołem katolickim idee liberalne masonów zaczynają coraz wyraźniej wypierać chrześcijańskie wartości w Europie. Jesteśmy świadkami sekularyzacji życia, burzenia kościołów, dyskryminacji chrześcijan. Warto przypomnieć absurdalną decyzję lokalnych władz w bretońskim miasteczku Ploermel o usunięciu krzyża z pomnika Jana Pawła II , bądź też zakaz noszenia symboli chrześcijańskich w szkołach francuskich.

Jak podkreślił prof. Roberto de Mattei ''W Belgii , podobnie jak we Francji czy we Włoszech, przynależność do masonerii stanowi niemal konieczny wymóg dla zrobienia kariery na uniwersytecie, w sądownictwie i na wszystkich najważniejszych stanowiskach państwowych''.


zródło onepeterfive.com
           nonpossumus.pl
           wikimedia commons photo Igustavinho





sobota, 9 grudnia 2017

BARRY SEAL KRÓL PRZEMYTU - Polski Zwiastun [HD TRAILER] [napisy] #PL

Barry Seal i kokainowe dolary.



Doug Liman znany scenarzysta i reżyser takich kinowych hitów jak; ''Tożsamość Bourne'a'' , czy ''Na skraju jutra'' w swoim najnowszym filmie ''Barry Seal; król przemytu'' przypomniał prawdziwą historie, która wydarzyła się kilka dekad temu i miała niezaprzeczalny wpływ na kształt i rozwój Florydy.

Lata 70' zastały Miami wypełnione mozaiką kulturową, w której większość imigrantów stanowili przybysze z ameryki południowej. Wielu z nich było na bakier z prawem, a najpowszechniejszym przestępstwem które popełniali był przemyt marihuany. Kolumbijczycy stanowiący spory odsetek populacji mieszkańców ,widząc rosnący popyt na zakazane używki postanowili przetestować narkotykowy rynek pod kątem wprowadzenia nań nowego narkotyku. Do każdego przemytu marihuany dodawano kilka kilogramów kokainy. Był to strzał w dziesiątkę bowiem kokaina mimo znacznie wyższej ceny zyskała uznanie wśród klasy średniej, show biznesu i sportu. Z upływem czasu wielu palących marihuanę przerzuciło się na koks. Piecze nad tym biznesem trzymał Kartel z Medelin w skład którego wchodziła rodzina Ochoa, Pablo Escobar i Carlos Lehder
Przemytnicza działalność Barry Seal'aJon'a Roberts'a czy Mickey'a Munday'a, dzięki którym Kartel z Medelin kontrolował 80proc. przemycanej do USA kokainy uczynił z nich multimilionerów. Przeciążone kokainą awionetki kursowały między Kolumbia a Florydą przewożąc tony narkotyków. Doprowadziło to do boomu gospodarczego na Florydzie. Pod koniec lat 70' był problem z kupnem nieruchomości , nie nadążano ze sprowadzaniem złotych rolexów, jachtów i drogiej biżuterii. Strumień kokainowej gotówki zasilał budżet kwotą 7 mld dol. rocznie. Pokusie łatwych, nieopodatkowanych dolarów nie opierali się nawet stróże prawa, biorąc grube pliki łapówek.
Dobra passa dla przemytników i handlarzy trwała jeszcze do połowy lat 80'. Początek końca nastąpił po serii zamachów i morderstw zwalczających się gangów narkotykowych po których policja zaangażowała ogromne siły do walki z nieskrępowaną jak dotąd przestępczością narkotykową. 

Film ''Barry Seal;król przemytu'' zasługuje na uwagę. Wartka akcja, okraszona humorem sprawia, że obraz Limana ukazujący bądź co bądź tragiczną w skutkach biografię ogląda się z wyjątkową lekkością. Narracja filmu przywołuje takie dzieła światowej kinematografii jak ''Wilk z Wall Street'' lub ''Człowiek z blizną'', a to co łączy te filmy to niepohamowany pęd ku spełnieniu amerykańskiego snu, co w konsekwencji doprowadza do upadku. 
Puentą mogłoby być stwierdzenie, ''pieniądze szczęścia nie dają....ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym;-)''.

zródło  youtube



niedziela, 3 grudnia 2017

Lewicowy ekstremizm

Upływ czasu niczym fale morskie mogą złagodzić nawet najostrzejsze krawędzie kamienia. Przekonała się o tym ex-terrorystka, członkini RAF (Rote Armee Fraktion), Silke Maier-Witt, która po latach od chwili uprowadzenia i zamordowania prezesa Stowarzyszenia Niemieckich Pracodawców Hansa Martina Schleyera poprosiła o wybaczenie syna ofiary tej haniebnej zbrodni.

Lata 60' i 70' na fali postępujących buntów społecznych młodzieży, odrzucających stary porządek stały się wylęgarnią lewicowego ekstremizmu.
Kult takich zbrodniarzy jak Che Guevara, Mao Zedong, Ho Szi Min czy Fidel Castro stał się bodźcem do powołania do życia organizacji terrorystycznych. Do najsłynniejszych należały  Czerwone Brygady czy wspomniany wyżej RAF, znany również jako grupa Baader-Meinhoff  (zaczerpnięty od nazwisk założycieli).

Ruchy lewicowych intelektualistów często z zamożnych rodzin skupiały się na walce z kapitalizmem. Nie oszczędzano mienia podpalając sklepy, wysadzając samochody pułapki, uprowadzając i mordując niewinnych ludzi. Do najbardziej znanych ofiar terrorystów można zaliczyć premiera Włoch Aldo Moro, uprowadzonego i zamordowanego w 1978 przez Czerwone Brygady, czy wspomniany Hans Martin Schleyer, który padł ofiarą wściekłości członków RAF po tym jak odmówiono uwolnienia z więzienia towarzyszy broni tej organizacji, nie wspominając o wielu niewinnych anonimowych ofiarach.

W latach 70' kult RAF-u w Niemczech był tak wyrazisty wśród lewicy, a nawet wśród polityków , że bez skrępowania pojawiali się na wiecach protestując przeciw aresztowaniu i osadzeniu w więzieniu członków tej komórki terrorystycznej. Jedną z postaci nie kryjącej sympatii dla lewicowego terroru  był wicekanclerz i członek niemieckiej partii Związek/90 Zieloni Joschka Fischer. Nie pomogło to jednak w uwolnieniu członków tej organizacji, których większość skończyła tragicznie.
Urlike Meinhof jedna z głównych filarów RAF-u została w 1972 r. aresztowana po zamachu przeprowadzonym na kwaterę główną sił amerykańskich w RFN. Po skazaniu na dożywocie za poczwórne morderstwo Meinhof powiesiła się kilka lat później w więziennej celi. 18 października 1977r. Andreas Baader, Jan-Carl Raspe i Gudrun Ensslin zostali znalezieni martwi w swoich więziennych celach. Oficjalna wersja to samobójstwo.

Był to ostatni akt terroru jaki zafundowała Niemcom ta lewacka organizacja, i choć próbowano w latach 80' reanimować RAF nigdy już później ta komórka nie osiągnęła takich sukcesów jaką odnieśli dekadę wcześniej. 

niedziela, 26 listopada 2017

ORP Orzeł-cmentarzysko historii.

Tajemniczy wrak z okresu Drugiej Wojny Światowej spoczywający na dnie Morza Północnego został odkryty przez polski zespół poszukiwawczy.

Jest nim najprawdopodobniej brytyjski podwodny stawiacz min  HMS Narwhal, który jak się powszechnie uważa został zbombardowany i w konsekwencji zatopiony 23 lipca 1940 roku przez niemieckie siły powietrzne Luftwaffe.

Jeden z członków zespołu płetwonurków Santi Diving, Tomasz Stachura po zlokalizowaniu warku nakreślił chęć spotkania z krewnymi zbombardowanego okrętu i wysłuchania ich historii.

Jednakże prawdziwym celem Polaków jest zlokalizowanie legendarnego okrętu podwodnego ORP Orzeł.
Okręt podwodny ORP Orzeł wsławił się brawurową ucieczką , po tym jak wbrew prawu międzynarodowemu jednostka została internowana przez władze Estonii. Bez map i uzbrojenia jeden z oficerów por. Andrzej Piasecki  posługując się prowizoryczną mapa opartą na niemieckim spisie latarni Morza Bałtyckiego wytyczył szlak przez cieśniny duńskie do baz brytyjskich.
W trakcie swojej krótkiej służby dla korony brytyjskiej ORP Orzeł w 1940 r. zdołał zatopić niemiecki transportowiec '' Rio de Janeiro''. W tym samy roku w niewyjaśnionych okolicznościach został zatopiony w okolicach cieśniny Skagerrak.

'' Podczas przeszukiwania dna morskiego natrafiliśmy na niezidentyfikowany wrak okrętu podwodnego na głębokości 94 metrów'', powiedział Stachura. ''W pierwszej chwili mieliśmy nadzieje, że to Orzeł , ale wkrótce okazało się ,że wrak jest o 4 metry dłuższy niż ten którego poszukiwaliśmy''. ''Najlepszym kandydatem tego niespodziewanego odkrycia był 88 metrowy podwodny stawiacz min HMS Narwhal zaginiony podczas patrolu w lipcu 1940r.''
Stachura dodał, że należy przeprowadzić dokładniejsze badania aby zidentyfikować odkryty wrak.

Poszukiwania wciąż trwają, miejmy nadzieje, że zakończą się sukcesem i ORP Orzeł po 77 latach odsłoni kulisy swojej tragedii.

zródło wikimedia commons,photos
           inews.co.uk

sobota, 18 listopada 2017

Antypolonizm rośnie w siłę.

11 listopada minęła 99 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli.
Po raz ósmy tysiące Polaków spotkało się w centrum Warszawy aby uczcić tą doniosłą chwile . Według oficjalnych źródeł Marsz Niepodległości ściągnął w tym roku około 60 tys. uczestników. Były wśród nich organizacje narodowe, patriotyczne, kombatanci i w przeważającej większości zwykli Polacy, często z rodzinami.

Powyższe święto spotkało się z falą krytyki ze strony zagranicznych dziennikarzy, polityków a nawet pisarzy.
Jedna z takich skandalicznych wypowiedzi ukazała się na łamach liberalno lewicowego dziennika New York Times. Autorem publikacji jest Jan T. Gross. Kolejna manipulacja ujawniająca nieskrywaną nienawiść do Polski przeczy faktom i jest jednym wielkim zmanipulowanym gniotem.
Oto krótki fragment, dłuższego tekstu, którego nie warto przytaczać.
''Jeśli chcecie poczuć, w jakim kierunku może zmierzać Polska, spójrzcie na wydarzenia, do których w sobotę doszło w Warszawie. Dziesiątki tysięcy ludzi – wielu z nich to krótko ostrzyżeni młodzi mężczyźni, ale również rodziny z dziećmi – przybyło do stolicy Polski, żeby świętować Dzień Niepodległości w marszu, którego współorganizatorami były dwie organizacje neofaszystowskie. Machali biało-czerwonymi flagami, wywijali płonącymi pochodniami i mieli na sobie symbole „białej siły”. Nieśli banery z napisem „Śmierć wrogom Ojczyzny” i krzyczeli „Sieg Heil!” i “Ku Klux Klan!”.

W podobnym tonie grzmiał były premier Belgi Guy Verhofstadt. Ton jego wypowiedzi na forum unijnego parlamentu europejskiego nie pozostawił złudzeń jaki ma stosunek do patriotyzmu Polaków.
„W sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz 60 tysięcy faszystów, neonazistów, zwolenników supremacji białej rasy (...) mniej więcej 300 km od Auschwitz-Birkenau” – powiedział.


Jeszcze bardziej przykre, że taka narracja wypłynęła również z ust ''polskojęzycznych'' polityków.
Były minister obrony Radosław Sikorski, którego niechęć do patriotyzmu jest powszechnie znana powiedział w jednej z rozgłośni radiowych; ''Udało się potwierdzić najgorsze stereotypy o Polakach, jako tępych antysemitów i nacjonalistów''.

Bycie Polakiem nie determinuje kolor skóry ,tylko szacunek dla wartości takich jak kultura, historia i religia. Niewątpliwie więcej wspólnego z Polską ma odbiegający wyglądem od innych uczestników Marszu Niepodległości dr Bawer Aondo-Akaa , którego patriotyzm, pomimo niepełnosprawności jest obecny zawsze na marszu, w przeciwieństwie do Sikorskiego i jemu podobnych brzydzących się wszystkim co określa naszą tożsamość narodową.

Tenże dr Bawer Aondo-Akaa jest żywym przykładem kłamstw i manipulacji oczerniających uczestników Marszu Niepodległości o uprzedzenia. Dr Bawer za pośrednictwem Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris zamierza pozwać Guya Verhofstadta za wypowiedz o uczestnikach marszu.
Jak zapowiedział prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości
Robert Bąkiewicz prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pytany czy stowarzyszenie wejdzie na drogę prawną, podkreślił, że w tegorocznym marszu, "uczestniczyły i dzieci i osoby starsze". - Mnie to strasznie oburza, dlatego że osobiście szła ze mną moja córka. W tym kontekście moja córka jest faszystką, czy też nazistką, jeśli to jest marsz nazistów - stwierdził Bąkiewicz. - Nie możemy sobie na to pozwolić, że takie oskarżenia w stosunku do nas będą wypowiadane bezkarnie - podkreślił

Już po egzekucji polskich oficerów, w 1943 r. ukazała się stalinowska dyrektywa, która zalecała: “Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej”.













poniedziałek, 13 listopada 2017

Kokainowa Kolumbia.

Legendy mają to do siebie, że często znajdują naśladowców.
O Kolumbii będącej niegdyś mekką handlu narkotykami przypomniały sobie media po tym jak siły bezpieczeństwa przechwyciły rekordową ilość kokainy w ilości 12 ton, o szacowanej wartości 360mln dolarów. Według policji należała do szefa kartelu Clan del Golfo, znanego również jako Otoniel.

Dario Antonio Usuga David alias Otoniel jest obecnie jednym z liderów Los Urabenos lub Autodefensas Gaitanistas doskonale uzbrojoną i ekstremalnie niebezpieczną organizacją przestępczą, skupiającą byłych członków grup terrorystycznych nie poddanych demobilizacji w ramach przeprowadzonego przez kolumbijski rząd procesu pokojowego . Organizacja używa przemocy, zastraszania i morderstw do kontroli tras przerzutu narkotyków. Posiada laboratoria do przetwarzania kokainy, punkty startowe łodzi motorowych oraz tajne lądowiska. Szacuje się, że do ochrony tego kokainowego imperium służy około 1200 przeszkolonych i uzbrojonych najemników.
Organizacja działa w 13 z 32 departamentów, większość z których znajduje się północno-zachodniej części kraju. Podczas wojny z rywalizującymi ze sobą organizacjami przestępczymi o handel narkotykami, liczba zabójstw wzrosła w ciągu dwóch lat o 443%.

Od czasu ery Pabla Escobara nie brakuje w Kolumbii miłośników i naśladowców krwawego barona narkotykowego. Podobne mechanizmy funkcjonowały 30 lat temu, w czasie gdy Kartel Z Medelin prawie rzucił Kolumbie na kolana, czy tym razem Clan del Golfo i Otoniel zrealizują ten cel?

Wikimedia commons photo made by Federal government of the United States.


niedziela, 5 listopada 2017

Unijna armia puka do drzwi Europy.

Od czasu kryzysu imigracyjnego daje się zauważyć wyraźne pęknięcie w podejściu do przyszłości zjednoczonej Europy. Symptomem tego jest wyłamywanie się z tzw. ''solidarności unijnej'' państw takich jak; Polska, Węgry, Czechy, Słowacja a nawet Austria, której rząd nie w pełni utożsamia się z  wizją Europy jaką próbują przeforsować Niemcy.

Brak jedności w kluczowych kwestiach jak suwerenność narodowa bądź ochrona dziedzictwa kultury europejskiej, tak istotnej dla Europy Środkowo-Wschodniej  odbiegającej od tego kierunku neoliberalnej ''starej unii'' doprowadziło do tarć, których efektem były groźby z Brukseli zastosowania sankcji dla sprzeciwiających się przymusowemu rozlokowaniu imigrantów.
Jak do tej pory Bruksela mogła się opierać jedynie na zastraszaniu, brak bowiem narzędzi bardziej przekonujących ujawniło słabość instytucji unijnych.

Sytuacja w najbliższych miesiącach może jednak ulec zmianie po tym jak internetowy portal brytyjskiego dziennika ''Daily Express'', donosi ,że Donald Tusk naciska na utworzenie, jeszcze przed końcem tego roku ''armiI UE'' aby chronić granice wspólnoty i walczyć z ''destabilizacją wokół Europy''.
Co brzmi jeszcze bardziej tajemniczo ,Przewodniczący Rady Europy wzywa kraje członkowskie do wprowadzenia stałej i formalnie zorganizowanej współpracy w dziedzinie obrony (PESCO - Permanent Structured Cooperation on Defence) w celu obrony przed skutkami kryzysu migracyjnego oraz ewentualnymi atakami wrogich państw sąsiednich.

Skoro Wspólnota potrzebuje armii do obrony przed atakami wrogich państw sąsiednich jaką rolę pełni Traktat Północnoatlantycki NATO? Albo w Polsce stacjonują atrapy wozów bojowych sojuszniczych armii obsługiwanych przez poprzebieranych w mundury ''zielonych ludzików'' niezdolnych do walki, albo powołanie unijnej armii będzie skupiało się na utrzymaniu porządku wewnątrz wspólnoty, zwalczaniu ruchów mających na celu zachowanie niezależności narodowej bądź też odrębnego zdania w sprawach kluczowych w budowaniu nowej Europy, bądź bardziej precyzyjnie NWO.

wikimedia commons photo made by U.S military 

niedziela, 29 października 2017

Automaty przejmują kontrolę.

Słynny futurysta i wizjoner Jacque Fresco nie przypuszczał ,że dożyje chwili kiedy jego marzenia o zautomatyzowanym społeczeństwie przyszłości zaczną się urzeczywistniać.

Roboty i automaty coraz śmielej są ingerują w nasze życie inicjując kolejną rewolucję przemysłową. Proces automatyzacji zawodów już dziś jest widoczna, stwarzając realne zagrożenie dla niektórych profesji.
W pierwszej kolejności proces automatyzacji dotknie pracowników niewykfalifikowanych.
Zapewnienia o budowie w pełni zautomatyzowanej linii produkcyjnej największego producenta  elektroniki i komponentów komputerowej na świecie firmy Foxconn obwieścił dyrektor wykonawczy producenta iPhona , PlayStation, Xbox, Della i HP. Proces ten będzie podzielony na kilka etapów a kulminacją będzie pozbycie się większości  pracowników produkcyjnych i zastąpienie ich automatami.

W podobnym tonie przedstawia się sytuacja kierowców, którzy już niedługo mogą stać się zbyteczni.
Kierowcy mają powód do obaw po tym jak przedstawiciele brytyjskiego rządu ogłosili przyznanie kontraktu firmie Transport Research Laboratory, która przeprowadzi testy ciężarówek częściowo sterowanych bez udziału kierowcy. Pojazdy będą przemieszczały się w kolumnach składających się z maksymalnie trzech ciężarówek. Pierwsza będzie kierowana przez człowieka, natomiast w przypadku pozostałych kierowca będzie tylko odpowiedzialny za kierowanie a przyspieszanie i hamowanie będzie sterowane komputerem.
Nawet jeśli są to tylko testy , które jeszcze nie zagrażają kierowcom ukazuje to jednak kierunek który w niedługim czasie może całkowicie przeobrazić transport publiczny.

Nie lepiej przedstawia się sytuacja kurierów, którzy wraz ze wzrostem popularności dronów  mogą podzielić los wymierających zawodów.
Jak informuje szef potentata na rynku przesyłek Amazon Jeff Bezos w wywiadzie dla amerykańskiej stacji CBS drony już w niedługim czasie mogą zdominować rynek przesyłek kurierskich, ''Wiem, że to brzmi jak science fiction, ale tak nie jest. Będziemy w stanie oferować dostawy w ciągu pół godziny dla przedmiotów o wadze do 2,3 kg, które stanowią 86 proc. wszystkich zamówień''.




  

niedziela, 22 października 2017

Prawda w oczy kole.

Szerokim echem w mediach odbił się film Niezwyciężeni, wyprodukowany przez IPN. 
Film wywołał zachwyt wśród wielu internautów. W pierwszych dniach po publikacji filmu obejrzało ponad milion użytkowników ,w tym kilku znanych blogerów ,którzy nie szczędzili pochwał dla bohaterstwa i poświęcenia w nieznanej im wcześniej historii Artur Rehi . Głosu w angielskojęzycznej wersji filmu użyczył znany aktor Sean Bean, zaś w polskiej Mirosław Zbrojewicz.


Było kwestią czasu kiedy jedna z stron poruszanej w filmie odniesie się do przekazu, i nie trudno było przewidzieć jaka to będzie reakcja.
Mediom zza zachodniej granicy przez pewien czas udawało się dystansować od przedstawianego w filmie wizerunku Niemiec jako kraju odpowiedzialnego za napaść na Polskę. Kluczowe jest tu sformułowanie ''przez pewien czas'' ,bowiem ciążącego jarzma zbrodni której naród niemiecki się dopuścił na Polakach próbuje się od lat wybielać. Tym razem próbę tę podjęła historyk i komentator  rozgłośni radiowej Deutschlandfunk Gertrude Pickhan, która w wywiadzie udzielonym wskazała, że treść filmu jest problematyczna. Zwraca uwagę na to, że w filmie przedstawia się Polaków ratujących Żydów, ale nie mówi się na przykład o Jedwabnem, świadczącym o tym, że Polacy mieli swój udział w eksterminacji społeczności żydowskiej. Twierdzi też, że epokę komunizmu przedstawiono w filmie fałszywie, a szerokie poparcie Polaków dla komunizmu zostało zamiecione pod dywan.
Gertrude Pickhan twierdzi, że naród polski powinien zostać przedstawiony jako ''nieudani bohaterowie'' i puentuje-'' Nieszczęśliwy to kraj który potrzebuje bohaterów''.
Co można z tej wypowiedzi wywnioskować?
Niemcy od zakończenia drugiej wojny mają kompleks związany z historią, w której to prawie cały naród uwierzył i poparł  chore wizje Adolfa Hitlera. Stąd też podejmowane są ciągłe próby wybielenia zaszłości i podzielenia się odpowiedzialnością z innymi. Zarzuty na których się opiera oskarżając Polaków o zbrodnię w Jedwabnem są nieudolną próbą zakłamania historii, o której wspomina prof. I.C. Pogonowski https://www.youtube.com/watch?v=7xG_Qdq8vvk .
Jeszcze bardziej żenujące są oskarżenia o popieranie przez Polaków komunizmu, kraju którego niechęć do komunizmu była tak wielka, że by ten ustrój wprowadzić musiano się posłużyć manipulacją fałszując wybory 1947 roku.






.

niedziela, 15 października 2017

Historia przemian ustrojowych w Polsce.

Po 28 latach od chwili zapoczątkowania w Polsce przemian ustrojowych temat ten wywołuje ciągłe tarcia zwolenników i przeciwników. Główną osią sporu są gwałtownie przeprowadzone reformy zmieniające gospodarkę opartą na socjalizmie w wolno rynkową.

Żeby przybliżyć kulisy w jakich okolicznościach i dlaczego wolny rynek zagościł w Polsce, zmieniając całkowicie ustrój państwa musimy cofnąć się do roku 1988.
Pod koniec lat 80' XX wieku sytuacja gospodarcza w Związku Radzieckim była daleka od ideału. Wpłynęło to na zmianę kursu politycznego i zapoczątkowaną przez Michaiła Gorbaczowa ''Pieriestrojkę'', czyli ruch mający na celu częściowe urynkowienie gospodarki kraju.

Problemy całego bloku wschodniego odbiły się również na sytuacji w Polsce.
Widząc nieuchronny koniec socjalizmu generał Wojciech Jaruzelski piastujący urząd prezydenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w 1988 r. zaprosił do Polski Georga Sorosa w celu przygotowania kraju do reformy gospodarczej i zmiany ustroju, zwanej później ''Planem Sorosa'', który zakładał rozwiązanie ekonomicznych i finansowych problemów Polski za pomocą drastycznych oszczędności połączonych z wprowadzeniem wymienialności pieniądza i szybką odbudową kapitalizmu.
Soros zakłada w Polsce Fundację Batorego i kilka miesięcy później wchodzi w życie tzw. ''Ustawa Wilczka'' wprowadzająca 100 proc. systemu kapitalistycznego.
Z NBP tworzy się 9 banków komercyjnych obsadzając najwyższe szczeble ludźmi z poprzedniego systemu. Tworzy się 12 tys. spółek nomenklaturowych, otrzymujących hojne kredyty z zaprzyjaźnionych banków na których czele stoją byli sekretarze partyjni i dyrektorzy państwowych przedsiębiorstw. Z przeprowadzonych później badaniach wynika, iż 60 proc. właścicieli nowych, małych i średnich firm pełniło funkcje kierownicze za czasów PRL.
Aby dopełniła się w pełni transformacja potrzebna była gruntowna zmiana całego systemu gospodarczego.
George Soros wysyłał swojego przedstawiciela. Był nim Jeffrey Sachs, profesor ekonomii Uniwersytetu Harvarda, posiadający w swym dorobku likwidację inflacji w Boliwii, co doprowadziło do ogromnego bezrobocia, bankructwa państwowych przedsiębiorstw i ekspansji zagranicznego kapitału. Trzeba pamiętać, że w tamtym nastroje społeczne tworzyły klimat zmian, a ruch Solidarność rósł w siłę.
Jeffrey Sachs wiedział o tym i po przyjeździe do Polski w maju 1989 r. udał się do władz Solidarności będących u progu przejęcia władzy w kraju. Przedstawił swój program B. Geremkowi, który będąc historykiem nie miał pojęcia o ekonomii. Nie inaczej było u J. Kuronia do którego Geremek wraz z Sachsem udali się. Nie wdając się w szczegóły programu Kuroń uznał że program wyjdzie i zaproponował publikacje na łamach Gazet Wyborczej. Przez całą noc w redakcji Gazety Wyborczej J.Sachs wraz z D. Liptonem opracowywali program. Rano pobiegli z nim do redaktora naczelnego A. Michnika który jak poprzednicy nie posiadał żadnej wiedzy w tym zakresie.
Postanowił on jednak opublikować artykuł i zobowiązać rząd do realizacji programu którym zajął się Leszek Balcerowicz.

Skutki wprowadzenia reform tzw ''Planu Balcerowicza'' oznaczało dla polski.

- Prognozowana stopa inflacyjna miała wynosić kilka proc. a w rzeczywistości w 1990 r. osiągnęła
  600 proc.
-Średnio ceny w 1990 r. wzrosły 6-7 krotnie.
-Realne płace spadły o 25 proc.
-Wartość przeciętnej emerytury lub renty spadła o 19 proc.
-Dochód netto z rolnictwa na jednego pracującego spadł o ponad 60 proc.
-Poniżej minimum egzystencji w 1993 r. żyło aż 40 proc. ludzi

Po latach wielu ekonomistów uważa, że alternatyw dla terapii szokowej było mnóstwo. Wielu zakładało stopniowe zmiany nie obarczone tak wielkim ryzykiem, nikt jednak z kierownictwa Solidarności nie brał tych rozwiązań pod uwagę.



źródło ''Patologia transformacji'', Witold Kieżun
           ''Koniec z nędzą'', Jeffrey Sachs

zdjęcie ;Mariusz Kubik.







niedziela, 8 października 2017

Wolność przyprawiona cenzurą.

Jedną z cech demokracji, systemu myśli politycznej i filozoficznej wymyślonej w starożytnych Atenach jest wolność słowa, wolność poglądów i wolność prasy. Ograniczanie tych kluczowych warunków podważa filary systemu demokratycznego zmieniając go w autokratyzm.

Nie byłoby w tym nic niebezpiecznego gdyby owa sytuacja nie dotyczyła Europy, w tym również Polski.
Mamy powody do obaw po tym jak unijna komisarz ds. konsumentów Vera Jourova ogłosiła ''Nie możemy akceptować cyfrowego Dzikiego Zachodu'' napominając tym samym firmy internetowe takie jak Facebook, Twitter, Google, Microsoft do w walki z nielegalnymi treściami i mową nienawiści w Internecie. Komisarz jasno dała do zrozumienia konieczność wprowadzenia cenzury ''Jeśli część platform i portali internetowych nie podejmie odpowiednich działań, KE nie wyklucza nałożenia na nie sankcji''.

Wychodząc na przeciw wymuszeń w zmianach polityki publikowanych treści w intrenecie KE opublikowała zestaw wskazówek które mają im pomóc we wprowadzeniu narzędzi, dzięki którym będą mogli szybko identyfikować i usuwać z internatu nielegalne treści. Proponuje wprowadzenie wspólnych narzędzi w całej UE do ich sprawnego wykrywania i usuwania oraz zapobiegania ponownemu pojawieniu się w online.

Tym oto sposobem eurokraci otwierają puszkę Pandory ograniczającej wolność słowa w sieci. Jak zawsze schemat pozostaje ten sam.Na pierwszym planie wstawia się bezpieczeństwo i walkę z terroryzmem. Jeśli to przekona opinie publiczną(a jest duża szansa ,że tak się stanie po wielu krwawych zamachach w europejskich miastach) , granice te będą ciągle przesuwane pochłaniając kolejne niewygodne dla władzy treści.

zródło tvp.info
wikimedia commons photo by Nura Zeynep

poniedziałek, 2 października 2017

Marksizm kulturowy.

Rewolucja kulturowa nabiera rozpędu a to co jeszcze do niedawna wydawało się nieakceptowalne staje się normą.

Niepowodzenie rewolucji proletariackiej, która pochłonęła miliony ofiar zmusił marksistów do zmiany strategii promocji ideologii.
Idee komunistów z początku XX wieku, których wyrazem była Rewolucja Październikowa w Rosji  jak i tych zapoczątkowanych we Frankfurckim Instytucie Badań Społecznych (szkoła frankfurcka) w późniejszym są zbieżne. Różnica polega na sposobie implikacji w społeczeństwo.

Widząc z jakim sprzeciwem społecznym spotkało się siłowe nawracanie narodów na idee proletariatu porzucono tą koncepcję.
Pierwsze wzmianki o zmianie strategii promocji lewicowych ideologii mają swój początek w 1923 r. kiedy w Niemczech powstał pierwszy marksistowski think-tank(szkoła frankfurcka) .Wśród założycieli znaleźli się  Carl Grunberg, Theodor Adorno i piastujący funkcje dyrektora Instytutu  Max Horkheimer.
Pierwszym celem marksistowskich ideologów było przetłumaczenie marksizmu z języka ekonomii na język kultury. Doprowadziło to do otwarcia nowej politycznej teorii opartej na kulturze i wykorzystaniu nowych uciśnionych grup społecznych jako paliwa napędzającego zmiany. Głównym celem marksistów stanowiło rozbicie tradycyjnego porządku społecznego opartego na rodzinie, wierze, patriotyzmie i tożsamości kulturowej, których zaczęto nazywać zacofanymi rasistami i faszystami. Dużego znaczenia nabrała tzw ''tolerancja'', czyli bierne akceptowanie wszelkich odstępstw od tradycyjnych norm i zasad . Każdorazowe niepodporządkowanie się, nowym standardom  poprawności politycznej niesie za sobą oskarżenia o faszyzm i rasizm.

Theodor Adorno, jeden z czołowych przedstawicieli nowego nurtu w swym najsłynniejszym dziele ''Osobowość autorytarna'' krytykuje tradycyjne wartości upatrując agresję z tym związaną ukierunkowaną na mniejszościowe grupy społeczne.
W podobnym tonie w 1937 r. została opublikowana '' Teoria krytyczna'' napisana przez neomarksiste Maxa Horkheimera. Ton tego dzieła rozbrzmiewał jako manifest przeciw zniewoleniu ludzkości za którą odpowiedzialna była rodzina tłumiąca popędy seksualne.

Marksizm kulturowy zmienił wśród społeczeństwa postrzeganie zasad i norm moralnych  rozwijając ideę feminizmu, genderyzmu, ateizmu, odmienności seksualnej, aborcji a nawet tolerancji na pedofilie. Jak w każdym założeniu marksistowskim ostatecznym celem zmian rewolucyjnych jest  wprowadzenie jednomyślności przy jednoczesnym zniszczeniu rodziny, patriotyzmu, tożsamości i religii, wartościami będącymi dla lewicy śmiertelnymi wrogami w osiągnięciu zamierzonego celu.

wikimedia commons photo made by Har1224

poniedziałek, 25 września 2017

Islam u bram Europy.

Inwazja islamu na Europę, bo już w tych kategoriach trzeba rozpatrywać zjawisko któremu jesteśmy poddawani skłoniła mnie to bliższego poznania religii bądź ustroju jaki gości na ulicach europejskich miast, często w formie która daleko odbiega od tolerancji do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni.

Aby poznać naturę islamu trzeba cofnąć się do nauk i panowania Mahometa.
Historia proroka Mahometa zaczyna się w chwili pojawienia się w Mekce. Przez 13 lat pobytu tam nauczał samym słowem, rozdział 22 Koranu, wers 78'' Powstrzymajcie wasze ręce przed walką, módlcie się i płaćcie podatki religijne ''. Nie przysporzyło mu to wielu zwolenników bowiem w ciągu całego okresu nawrócił na islam raptem 150 osób.
Po tym bezowocnym okresie nauczania przeniósł się do Medyny zmieniając diametralnie sposób nauczania. Przez kolejne 10 jego nauka opierała się prowadzeniu wojen, mordowaniu i zmuszaniu przemocą do przyjęcia nowej religii.  Ponad 200 razy Koran potępia niewiernych (kafir), którzy nie chcą się poddać Allahowi ''Zaprawdę , niewierni są dla was wrogiem jawnym!”(Koran 4,101).„I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Allaha” (Koran 2,193).„Zapłatą dla tych, którzy zwalczają Allaha i Jego Posłańca i starają się szerzyć zepsucie na ziemi będzie tylko to, iż będą zabici lub ukrzyżowani albo też obetnie im się rękę i nogę naprzemianległe, albo też zostaną wypędzeni z kraju. Oni doznają hańby na tym świecie i kary bolesnej w życiu ostatecznym.”(Koran 5,33).
Doktryna dżihadu szerzona przez Mahometa nawróciła cały Półwysep Arabski na Islam. Przez kolejne stulecia wyznawcy Allaha opanowali Afganistan (będący pierwotnie krajem gdzie panował Buddyzm), tereny obecnego Pakistanu (gdzie panował Hinduizm), a nawet odległej Malezji w której mieszkańcy wyznawali Hinduizm.
Po zdobyciu i zajęciu państw przez wyznawców Allaha poddanych innowierców skazywano na śmierć bądź przymuszano do zmiany religii. W wyjątkowych sytuacjach żydów i chrześcijan skazywano na dyskryminacje Dhimmi. Oznaczało to tyle ,że wyznawcy tych religii mieli obostrzenia takie jak zakaz czytania Koranu, dosiadania koni, zakaz noszenia broni, zakaz nawracania muzułmanów, kościoły i synagogi musiały być niższe od meczetów. Wszyscy Dhimmi musieli też płacić specjalny podatek. Dziś podatek dżizja nakładany jest na chrześcijan w Egipcie i terenach opanowanych przez Państwo Islamskie.

Po śmierci Mahometa część plemion zdecydowała się odejść od islamu. Doprowadziło to do krwawych wojen aby ich od tego powstrzymać, ''A jeśli się odwrócą to chwytajcie ich i zabijajcie gdziekolwiek ich znajdziecie'' (werset 4;89).

Prawdziwym jednakże zagrożeniem nie jest jak to się powszechnie uważa dżihad.
To migracja jest początkiem zmian które sprowadzają dżihad, który w konsekwencji prowadzi do szariatu. Prawo to będące swego rodzaju katechizmem postępowania dotyka każdego obszaru życia; od jedzenia, seksu, polityki, ubioru, witania się itd. Żaden szczegół życia nie jest wolny od szariatu.
W szariacie nie ma wolności wyznania, wolności słowa, swobody myśli, wolności prasy, równości społecznej (nie muzułmanin czyli kafir nigdy nie będzie równy muzułmaninowi, podobnie kobiety mający status podludzi).
Jedynym celem islamu jest podbicie nowych terenów i zaprowadzenie na nich szariatu, (werset 110)
''Wy muzułmanie jesteście najlepszym narodem, jaki został utworzony dla ludzi; wy nakazujecie ,to co jest uznane, a zakazujecie tego co jest naganne; i wierzcie w Boga''.

Od samego początku koran spisany w Medynie był nastawiony na walkę z kafirami (niewiernymi), czego wyrazem jest dżihad.
Istnieje kilka odmian dżihadu;
- dżihad miecza, najbardziej wyrazisty obraz agresywnego islamu postaci Państwa Islamskiego.
-dżihad mowy, to umiejętne żonglowanie dualizmem islamu. Często muzułmanie tłumaczą zamachy
 wersetami z Koranu mekkańskiego, pomijając późniejszy medyński nawołujący do mordowania
 kafirów ,bądź obwiniając zamachowców o szaleństwo nie związane z islamem.
- dżihad pieniądza, widoczny w formie budowania meczetów i sponsorowania uczelni promujących
  Koran i arabistykę. Saudyjczycy przeznaczają na ten cel w Europie ogromne pieniądze.

Co grozi narodom europejskim jeśli zaniknie kultura, tożsamość narodowa i Chrześcijaństwo. W tę bezideową, ateistyczną i konsumpcyjną pustkę już wdziera się agresywna religia gwałcąca wszystkie wartości,  jakie udało się nam osiągnąć przez ponad tysiąc lat cywilizacji europejskiej.

zródło dr. Bill Warner, Koran

wikimedia commons photo made by Suwaif







sobota, 16 września 2017

Islandia w kryzysie-przemilczana historia.

Islandia znana ze swojego unikalnego księżycowego krajobrazu wulkanów , lodowców. i wodospadów przyciąga Każdego roku kilkaset tysięcy spragnionych niezapomnianych wrażeń turystów. Ale to nie wszystko. Wyspiarze stali się znani są z wydarzeń, które o mały włos nie doprowadziły do podkopania dominującej pozycji systemu bankowego na świecie.

Od niepamiętnych czasów podstawową gałęzi przemysłu Islandii stanowiło rybołówstwo,
Sytuacja zmieniła się tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, W ciągu kilku dziesięcioleci  Islandia przeistoczyła się z tradycyjnego państwa wyspiarskiego w prężnie rozwijającego się tygrysa północy.

N początku XXI wieku to małe państewko zaradnych wyspiarzy było jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie. Przetwórstwo rybne, huty aluminium i turystyka to główne gałęzie gospodarki z których kraj ten jest rozpoznawalny
Polepszające się nastroje społeczne będące odzwierciedleniem zamożności obywateli Islandii wywołało zmiany trybu życia. Konsumpcjonizm wdarł się we wszystkie zakamarki życia. Islandczycy zaczęli masowo inwestować. Towary z całego świat płynęły szlakiem przez Atlantyk. Gwałtowny wzrost konsumpcji przełożył się na inflacje. Banki podniosły stopy procentowe i dalej chętnie pożyczały społeczeństwu pieniądze.  Islandczycy wpadli w zgubny wir nadmiernej konsumpcji i życia ponad stan a bankierzy korzystając z dobrej koniunktury byli skłonni rozszerzać zakres swoich przedsięwzięć. Idąc na fali dobrej koniunktury zaczęły inwestować w amerykański rynek nieruchomości i inne ryzykowne przedsięwzięcia. W Wielkiej Brytani , Holandii oraz kilku innych państwach skandynawskich banki islandzkie zachęcały do lokowania pieniędzy na wysoko oprocentowanych lokatach. 
Jak zaznaczył tygodnik The Economist ”Do 7 stycznia 2010 r. zagraniczni klienci wpłacili do islandzkich banków ponad 5,5 mld dolarów”. Lokaty inwestowano w ryzykowne inwestycje na rynkach światowych. Ten rodzaj działalności jest w wielu państwach limitowany i przypisany tylko bankom inwestycyjnym.
We wrześniu 2008 roku upadł  Lehman Brothers, co było początkiem ogólnoświatowego kryzysu.
W banku tym wiele instytucji islandzkich  trzymało swoje aktywa. Zapoczątkowało to ciąg zdarzeń  doprowadzając ostatecznie do paniki. Ceny nieruchomości zaczęły gwałtownie spadać. Zrozpaczeni i wściekli Islandczycy wyszli na ulice. W międzyczasie trzeci co wielkości Glitnir Bank mający trudności z finansowaniem przez siebie działalności został przejęty przez Bank Centralny Islandii. Kurs korony islandzkiej poszybował w dół, doprowadzając do trudności w spłacaniu zaciągniętych kredytów. Spadek konsumpcji i inwestycji wywołany kryzysem wpłynął na wzrost stopy bezrobocia.
Wypłacając obywatelom należności udało się tymczasowo załagodzić sytuacje . Pozostał jednak problem zwrotu depozytów zagranicznym klientom z Wielkiej Brytanii i Holandii.

Protesty mieszkańców wywołane kryzysem doprowadziły do upadku rządu i przedterminowych wyborów.Nowo wybrany parlament przedstawił ustawę, która długiem prywatnych banków wobec brytyjskich i holenderskich wierzycieli miano obarczyć Islandczyków. Po raz kolejny tłumy zagościły pod budynkiem parlamentu domagając się referendum w tej sprawie. 93proc. obywateli opowiedziało się przeciwko spłacie, argumentując, że naród nie powinien ponosić odpowiedzialności za nieodpowiedzialną politykę banków i naiwności zagranicznych klientów.
Tymczasem zarządzono śledztwo odpowiedzialnych za zapaść finansową. Oskarżono polityków, byłego premiera ,prezesa banku centralnego oraz ministra gospodarki, zarzucając oszustwa, gigantyczne pożyczki dla prezesów, nieinformowanie opinii publicznej o trudnościach gospodarczych, komisje nadzoru finansowego oskarżono za uchylanie się od  kontroli banków, prezydenta za popieranie zagranicą islandzkich przedsięwzięć kapitałowych i zapewnianie im pozytywnego wizerunku, oraz media za ignorowanie ostrzeżeń ze strony analityków finansowych.

Swoim zdecydowanym głosem przeciw zcentralizowanej polityce finansowej  mieszkańcy Islandii udowodnili jak potężnym orężem jest demokracja bezpośrednia i niezależność narodowa. W przeciwieństwie do UE i wielu innych państw Islandia zdecydowała nie ratować prywatnych banków z publicznych pieniędzy. Mainstreamowe media, uzależnione od rządzących przemilczały precedens, który mógłby rozlać i wywołać ogólnoświatowy odwrót od polityki wspierania banków.












sobota, 9 września 2017

Niemcy na dopingu.

Wzorzec nieustraszonej armii Aryjczyków o błękitnych oczach, nieznających strachu i będących pięścią torującą drogę dla rasy panów wszedł w kanony propagandy narodowego socjalizmu III Rzeszy. Ten przekaz miał umocnić morale narodu w drodze do podporządkowania świata.
Jak to zwykle bywa z propagandą przeznaczoną dla mas sprawa nieugiętych wojsk Hitlera, czy raczej mówiąc językiem współczesnym na dopingu wygląda zupełnie inaczej.

Po wybuchu drugiej wojny światowej Niemcy potrzebowali armii odpornej na ból i strach. Powstała idea żeby podawać żołnierzom amfetaminę, narkotyk który miał poprawić sprawność bojową wojska.
Odurzonym narkotykiem żołnierzom puszczały hamulce zmieniając ich w bezwzględne bestie. Cudowne właściwości amfetaminy udzieliły się również tajnej policji Gestapo, która słynęła z bezwzględności i okrucieństwa.
Panzerschokolade, czyli pancerna czekolada była antidotum hitlerowców na pogarszającą się sytuacją na frontach. Do wojska byli powoływani coraz młodsi rekruci ,a strach przed śmiercią był tłumiony narkotykiem. Szacuje się ,że podczas wojny zostało zakupionych około 200 mln tabletek zawierających amfetaminę.

Powrót Niemców do zmiany percepcji postrzegania rzeczywistości najwyraźniej wbił się głęboko w mentalność tego narodu bowiem naukowcy z Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma w Bonn, idąc ścieżką poprawności politycznej przeprowadzili eksperyment mający na celu wykorzenienie ksenofobi i niechęci do przybyłych imigrantów. W tym celu podali grupie biorącej udział w eksperymencie oksytocynę. Okazało się, że po zażyciu tego specyfiku ludzie stają się bardziej przyjaźni i szczodrzy dla imigrantów.

Pozostaje tylko uchwalenie nowej dyrektywy unijnej nakazującej niepokornym przymusową terapie farmakologiczną  a któregoś dnia obudzimy się wszyscy w dużo weselszym świecie.



wtorek, 5 września 2017

Migreny dyktatorów.

Sztuką jest uczyć się na swoich błędach, a jeszcze większą, którą posiadło niewielu, jest uczyć się na błędach innych. Tą maksymę wydaje się lekceważyć Kim Dzong Un brnący w prostej linii do konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi. Widać wyraźnie , że niekwestionowany wódz Korei Północnej ma krótką pamięć o tragicznym końcu poprzedników których megalomania zaciemniła obraz rzeczywistości doprowadzając do tragicznego finału.

O kruchości swojej polityki w zglobalizowanym świecie wpływów i manipulacji  przekonał się Saddam Husajn , który naiwnie wierzył, że może bezkarnie grać z największym mocarstwem współczesnego świata.
Po 11 września 2001 Saddam Husajn został uznany za głównego obok Osamy Bin Ladena winowajcę tej tragedii.
Miesiąc później wojska amerykańskie zostały wysłane do Afganistanu tropem Al-Kaidy i jej znienawidzonemu przywódcy oskarżonymu podobnie jak Saddam Husajn o wspieranie zamachu terrorystycznego.

Jednakże już wcześniej kilku wyższych urzędników obrało na cel Irak i jego przywódcę Saddama Husajna, który  głosem wiceprezydenta Dicka Cheneya został oskarżony o wspieranie terroryzmu i Al-Kaidy.
Stany Zjednoczone interesowały się Irakiem dużo wcześniej. Po inwazji wojsk Husajna na Iran w 1980 r. i użyciu w konflikcie broni chemicznej przeciw cywilom żaden z doradców ówczesnego prezydenta Regana z obawy przed zapędami Iranu nie skrytykował władz w Bagdadzie.






Saddam wydawał miliardy pozyskanych ze sprzedaży ropy naftowej na zbrojenia a administracja Regana udzielała mu wsparcia wywiadowczego i gospodarczego w wojnie z Iranem. Wojna dwóch zwaśnionych narodów zakończyła się rozejmem w 1988r.

W 1990 Husajn atakuje Kuwejt, zostaje jednak pokonany przez wojska koalicyjne, którym przewodzili amerykanie. Klęska Iraku spowodowała szyicką rebelię podsycaną przez administracje prezydenta Busha. Skończyło się to represjami i masakrą ludności cywilnej.
Postanowiono rozbroić Irak, ale jako można było przewidzieć Saddam odmówił współpracy. Spowodowało to nałożenie embarga . Irak bogaty w złoża ropy naftowej stał celem polityki Waszyngtonu i powiązanych z nim korporacji zajmujących się wydobywaniem tego cennego surowca. Wystarczyło tylko usunąć dyktatora.
Zastosowano sprawdzony scenariusz. Wysłano przedstawicieli finansjery aby przekonali Husajna do przyjęcia ogromnych kredytów, stanowiących później element nacisku. Husajn nie dał się skorumpować. Zdecydowano zatem na wyeliminowanie go z gry, co wiązało się przeprowadzeniem zamachu. Dzięki doskonałej ochronie, jaka posiadał Saddam, i ten plan zawiódł.
W 1991 r wysłano wojsko, które pokonało armie iracką, mając nadzieje ,że to zmusi Saddama do współpracy. Gdyby poszedł na współpracę, i zezwolił na eksploatacje złóż miałby potężnego sprzymierzeńca przymykającego oczy na zbrodnie jakich się dopuszczał. Stało się jednak inaczej.
Z Saddama Husajna zrobiono współwinowajcę tragedii z 11 września a jego los został przypieczętowany oskarżeniami o produkcję broni masowego rażenia, co nie zostało nigdy udowodnione.

Po latach Alan Greenspan, były szef Banku Centralnego USA napisał ''To smutne, że z powodów politycznych nie można wprost mówić tego, co wszyscy wiedzą – że wojna w Iraku toczy się głównie o ropę''.

Kim Dzong Un prowadząc politykę konfrontacji wpada w te same sidła co Saddam Husajn, tym bardziej ,że na terenie Korei Północnej , znajdują się pokłady drogocennych minerałów stanowiące łakomy kąsek dla koncernów amerykańskich trudniących się eksploracją i wydobywaniem surowców z wnętrza ziemi.

wikimedia commons Iraqi news agency





poniedziałek, 28 sierpnia 2017

George Soros kreator czy destruktor.

W dobie wszechobecnej globalizacji, gdzie o stabilności gospodarek decydują czynniki makroekonomiczne, podatne na zakulisową politykę z zewnątrz plus gracze światowej finansjery z nimi powiązanymi wiele krajów ulegającym tym zjawiskom jest bezsilnych.
George Soros to jeden z najpotężniejszych spekulantów którego działania mają wpływ na sytuacje geopolityczną współczesnego świata.

George Soros, a właściwie Gyorgy Schwartz bo tak brzmi jego prawdziwe nazwisko urodził się w 1930r. w Budapeszcie w zamożnej żydowskiej rodzinie. Jego ojciec wzięty adwokat widząc nadchodzący holokaust postanowił rozdzielić swoją rodzinę. W tym celu kupił sfałszowane dokumenty, przekupił urzędnika państwowego i powierzył jego opiece dorastającego syna.
Przetrwanie młodzieńca miało wysoką cenę. Po tym jak setki tysięcy węgierskich żydów było wywożonych do obozów młody Soros pomagał swemu podstawionemu ojcu w przejmowaniu mienia żydowskiego. Zapytany wiele lat po wojnie czy nie ma poczucia winy w związku z tym niechlubnym okresem życia odpowiedział, ''Jakby mnie tam nie było ktoś inny i tak by to zrobił''.

Po wojnie wyjechał do Anglii, i tam zaczął się zajmować skupowaniem akcji podupadających firm.
Były to pierwsze duże zarobione przez niego pieniądze.
W 1952r. ukończył prestiżowy London School of Economics, i kilka lat później wyemigrował do USA.
Tam też urzeczony twórczością Karla Poppera założył Open Society Institute, fundację której celem było wspieranie demokracji, prorynkowych reform społeczno-ekonomicznych, migracji, ruchów LGBT.
Ale dopiero w 1992r. zaczęło być o nim głośno po tym jak doprowadził do obniżki notowań funta szterlinga, zarabiając przy okazji na tym procederze okrągły miliard funtów.
Według ankiety przeprowadzonej przez czasopismo Human Events w 2011r. wynikło, że Soros jest jednym z najbardziej niebezpiecznych destrukcyjnych demagogów w Ameryce. I dalej jak informuje gazeta ''George Soros jest najbardziej niebezpiecznym człowiekiem na świecie, ponieważ podobnie jak szaleni megalomanii z lat 50' oszukuje wszystkich w przekonaniu, że to on jest altruistyczną postacią, gdy w rzeczywistości za pomocą swojego Open Society Institute podważa podstawy amerykańskiego społeczeństwa''.

Zachęcony sukcesem zaczął grać przeciwko rządom, które uważały, że mają silną, stabilną walutę.
Jego kolejnym celem padła Rosja. Po brzemiennym w skutkach artykule opublikowanym w  Financial Times of London, w którym nadmienił, że rosyjska waluta powinna zostać zdewaluowana o 25proc. doprowadził to do krachu finansowego. Od tamtego czasu jest uważany w Rosji za przestępcę.
Był także obwiniany za finansową zapaść Tajlandii, Indonezji, Japonii i Malezji, gdzie został nazwany przez premiera kryminalistą.

Nie wszystko jednak szło tak dobrze jakby sobie tego życzył.
Ostatnie wybory prezydenckie będzie długo pamiętał, po tym jak wpompował 25mln. dol. w kampanię Hilary Clinton. Po przegranej wydał bezskutecznie kolejne miliony na protesty przeciw DonaldowiTrumpowi.
Przeliczył się też obstawiając spadki na giełdach światowych po wygranej Trumpa. Okazało się ,że indeksy giełdowe poszybowały w górę generując stratę nietrafnie obstawionej inwestycji, kosztującej go około miliarda dol.

George Soros to również szara eminencja wydarzeń na Ukrainie które doprowadziły do krwawego majdanu. Przyznał się z dumą, że ukraiński majdan kosztował go tylko kilkanaście milionów dol.

Soros jest też wielkim orędownikiem  polityki imigracyjnej Angeli Merkel.
W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika Wirtschaftswoche powiedział ;''Jeśli Unia Europejska ma przetrwać konieczna jest wiodąca rola Niemiec''.

Fundacja Open Society wydała w ciągu ostatnich lat 13 mln. dol. Najwięcej pieniędzy zostało przeznaczone na obronę praw kobiet, mniejszości etnicznych, rasowych, i grup marginalizowanych takich jak użytkownicy narkotyków i środowiska LGBT.
W Polsce filią Open Society jest Fundacja Batorego reprezentowana przez Aleksandra Smolara.
Pieniądze Sorosa finansują Krytykę Polityczną, Komitet Obrony Demokracji, Spółki Agora S.A, do której należy Gazeta Wyborcza.

Jeśli połączymy wszystkie fakty związane z działalnością Sorosa, finansowanie przewrotu na Ukrainie, podmiotów gospodarczych oraz mediów z nim powiązanych działających w Polsce ukazuje się obraz niebezpiecznego człowieka, który nie cofnie się przed niczym żeby osiągnąć swój cel.

wikimedia commons photo by World Economic Forum



poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Zbrodnia popłaca.

Budowa zdrowych, uczciwych relacji między narodami nierzadko wiąże się z zaszłościami, historią  której wyboista droga nie pozwala zapomnieć o krzywdach i zbrodniach.

Podczas obrad II Soboru Watykańskiego odbywającego się 18 listopada 1965 r. polscy biskupi wystosowali słynne orędzie do Niemców,mającym na celu pojednanie dwóch zwaśnionych krajów po drugiej wojnie światowej. Głównym jego przesłaniem był znamienny cytat ''Przebaczamy i prosimy o przebaczenie''.

Kilka lat wcześniej, bo w 1953r. rząd PRL idąc za przykładem sowietów zrzekł się reperacji od NRD.
W komunikacie wprawdzie wspomniano o Niemczech, ale chodziło o Niemiecką Republikę Demokratyczną będącą w owym czasie kolonią Rosjan i podobnie jak Polska była w pełni zależna od rządu w Moskwie.
Należy przypomnieć, że to Polska odniosła największe straty ze wszystkich krajów biorących udział w drugiej wojnie światowej, i za ten stan rzeczy odpowiedzialne są w przeważającej mierze Niemcy.

Jak ukazują dane materiałów przedstawionych na Międzynarodowej Konferencji Reparacyjnej, która odbyła się w Paryżu w 1946r. straty Polskie wyniosły odpowiednio 16.9 mld dol.
-43 proc. dóbr kulturalnych zostało całkowicie zniszczonych.
-straty majątku narodowego wyniosły 38proc.
-55 proc. majątku szpitali
-64,5 proc. przemysłu zostało zagrabione lub celowo zniszczone.
-50 proc. infrastruktury kolejowej i telekomunikacyjnej, drogowej, transportu lotniczego i morskiego.
- i przede wszystkim straty w ludziach, których spośród każdego tysiąca na skutek okupacji zginęło
  220 osób.
Łączna wartość strat jakie Polska poniosła w trakcie działań wojennych i okupacji przez Niemcy wyniosła 258 mld. zł przedwojennych, co stanowiło ok 50 mld. dol. amerykańskich w 1939r.

Polscy biskupi w swej wspaniałomyślności wybaczyli Niemcom ich zbrodnie wojenne, mimo iż oni nigdy nie spełnili warunków na których takowe wybaczenie powinno zaistnieć. Powołując się na doktrynę kościoła katolickiego warto przypomnieć jakie są warunki wybaczenia, a są nimi; rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie wyrządzonych krzywd o których Niemcy nie zdają się pamiętać.


niedziela, 13 sierpnia 2017

Zamach stanu-historia współczesna.

Obalanie rządów i zastępowanie marionetkami zależnymi od zleceniodawców weszło w kanony wojny o wpływy, bogactwa naturalne i polityki monetarnej. To nieustająca niewidzialna wojna, której stawką jest przyszłość narodu.

Po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej kleszcze kolonializmu zaczęły słabnąć dając nadzieje na wyswobodzenie się spod kurateli europejskich potęg.
Również Kongo Belgijskie udręczone wyzyskiem i zbrodniami miało aspiracje do uzyskania niepodległości. Stało się to w 1960 r. gdy po wygranych wyborach fotel prezydencki objął Joseph Kasavubu, a premierem został Patrice Lumumba. Jednakże nie było to na rękę Belgom dla których Kongo było spichlerzem surowców. Niedługo potem wybuchła separatystyczna rebelia w Katandze wspierana przez Belgie, prowincji bogatej w surowce mineralne(wśród uczestników której brał udział jeden z największych awanturników XX wieku Bob Denard). Na szczęście dla nowo powstałego państwa rewolta została stłumiona.

W powojennym świecie dominującą rolę zaczęły odgrywać rosnące w siłę koncerny poszukujące cennych surowców. Ich gwałtowna ekspansja doprowadzała do wielu przetasowań na najwyższym szczeblu władzy.

Zaczęło się w 1953 roku w Iranie, gdy na premiera tego kraju został wybrany Mohammad Mosaddegh. Absolwent Wydziału Prawa na Instytucie Nauk politycznych w Paryżu, zagorzały demokrata był nadzieją na zapoczątkowanie demokracji na Bliskim Wschodzie.
Kierując się dobrem narodu, jedną z pierwszych decyzji, którą podjął był znacjonalizowanie przemysłu naftowego. Podniósł cenę ropy, tym samym uszczuplając zyski Kompani Naftowej. Postanowiono usunąć niewygodnego premiera . Przy udziale CIA udało się rozniecić rozruchy doprowadzając do obalenia Mosaddegha. Oskarżono go o dyktatorski reżim i zastąpiono uległym względem nafciarzy Szachem Mohammadem Reza Pahlawi.

Sprawdzony mechanizm postanowiono zastosować w Ekwadorze, po tym jak w 1979 r. nowo wybrany prezydent Jaimie Roldos Aguilera rozpoczął wdrażanie przyrzeczeń wyborczych, których celem było przekazanie zysków z ropy naftowej własnym obywatelom. Brzemienna w skutkach decyzja doprowadziła do napiętych stosunków z USA. Wysłano negocjatorów, których celem było nakłonienie prezydenta do zmiany polityki względem koncernu naftowego. Po fiasku rozmów Jamie Roldos Aguilera zginął w wypadku samolotu w niewyjaśnionych okolicznościach. Interesujące jest to, że katastrofa miała miejsce w pobliżu bazy wojskowej USA, na teren której po wypadku wstęp mieli tylko amerykańscy wojskowi.. Wkrótce potem w wypadkach samochodowych zginęło dwóch kluczowych świadków katastrofy.

Mimo ustalonego schematu sytuacja potoczyła się inaczej w Wenezueli.
Idąc tym samym utartym śladem co Roldos, Hugo Chavez skupił swoją prezydenturę na zapewnianiu udziału z wydobycia ropy naftowej borykającej się z nędzą gospodarki Wenezueli.
PDVSA (Petroleos de Venezuela S.A.), to piąta co do wielkości firma zajmująca się wydobyciem złóż naftowych na świecie i w tamtym okresie całkowicie podporządkowana interesom finansowym USA. Nic więc dziwnego, że reakcja na większy udziału zysku w gospodarce Wenezueli musiała wywołać reakcje.
Postanowiono usunąć Chaveza. Aby tego dokonać opłacono ludzi by wyszli na ulice wzniecając zamieszki i ukazując bunt społeczny przeciw polityce rządu. jednakże mimo milionów dolarów zainwestowanych na ten cel, telewizji ukazującej jakoby cały kraj protestował nie udało się usunąć Chaveza, miał on bowiem ogromne poparcie społeczne.

Wszelkie analogie i skojarzenia pozostawiam do własnej oceny.