sobota, 9 września 2017

Niemcy na dopingu.

Wzorzec nieustraszonej armii Aryjczyków o błękitnych oczach, nieznających strachu i będących pięścią torującą drogę dla rasy panów wszedł w kanony propagandy narodowego socjalizmu III Rzeszy. Ten przekaz miał umocnić morale narodu w drodze do podporządkowania świata.
Jak to zwykle bywa z propagandą przeznaczoną dla mas sprawa nieugiętych wojsk Hitlera, czy raczej mówiąc językiem współczesnym na dopingu wygląda zupełnie inaczej.

Po wybuchu drugiej wojny światowej Niemcy potrzebowali armii odpornej na ból i strach. Powstała idea żeby podawać żołnierzom amfetaminę, narkotyk który miał poprawić sprawność bojową wojska.
Odurzonym narkotykiem żołnierzom puszczały hamulce zmieniając ich w bezwzględne bestie. Cudowne właściwości amfetaminy udzieliły się również tajnej policji Gestapo, która słynęła z bezwzględności i okrucieństwa.
Panzerschokolade, czyli pancerna czekolada była antidotum hitlerowców na pogarszającą się sytuacją na frontach. Do wojska byli powoływani coraz młodsi rekruci ,a strach przed śmiercią był tłumiony narkotykiem. Szacuje się ,że podczas wojny zostało zakupionych około 200 mln tabletek zawierających amfetaminę.

Powrót Niemców do zmiany percepcji postrzegania rzeczywistości najwyraźniej wbił się głęboko w mentalność tego narodu bowiem naukowcy z Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma w Bonn, idąc ścieżką poprawności politycznej przeprowadzili eksperyment mający na celu wykorzenienie ksenofobi i niechęci do przybyłych imigrantów. W tym celu podali grupie biorącej udział w eksperymencie oksytocynę. Okazało się, że po zażyciu tego specyfiku ludzie stają się bardziej przyjaźni i szczodrzy dla imigrantów.

Pozostaje tylko uchwalenie nowej dyrektywy unijnej nakazującej niepokornym przymusową terapie farmakologiczną  a któregoś dnia obudzimy się wszyscy w dużo weselszym świecie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz