Mimo apeli obrońców zwierząt,od
czasu do czasu,dochodzi do przykrych incydentów. W tym roku w
Wigierskim Parku Narodowym został postrzelony wilk. Gatunek jest pod
całkowita ochroną,za zabicie grozi do dwóch lat więzienia,niestety
nie zawsze tak było.
Na przestrzeni wieków wilk był bodaj
najbardziej znienawidzonym stworzeniem. W całej Europie urządzano
masowe polowania upatrując w wilku siedlisko złych mocy. Krążyły
legendy o ludziach pogryzionych przez wilki,w następstwie
czego,stawali się wilkołakami. W wyciu nocą do księżyca,
widziano sprzymierzeńców diabła i czarownic. Dzieci były
straszone krwiożerczością tych stworzeń,co było na wskroś
wyolbrzymione.
Wszechobecny lęk musiał w końcu wywołać falę
nienawiści,i w konsekwencji do eksterminacji na obszarze całej
Europy. Do nagonki dołączyli hodowcy obawiający się utraty
zwierząt domowych. Masowa eliminacja wilków trwała przez
wieki,doprowadzając je na skraj wyginięcia. Jeszcze w ubiegłym
stuleciu do 1975 roku za skórę wilka wypłacano premie. Dopiero w
2006 roku weszła w życie ustawa gwarantująca wilkom pełną
ochronę.
Dziś wilcze watahy coraz częściej
pokonują bezdroża Polski. Największe skupiska tych zwierząt
umiejscowione są w województwach podkarpackim,podlaskim i
małopolskim.
Mimo dynamicznego rozwoju
infrastruktury komunikacyjnej ograniczającej tereny łowieckie,oraz
komercjalizacją Parków Narodowych,ostatnia dekada okazała się
szczęśliwa dla wilków. Ich liczebność wzrosła w ostatnich
latach na terenie Polski do 1000 osobników.