Podstawowym narzędziem nacisku mającym za zadanie zmienić percepcje w postrzeganiu rzeczywistości miały odegrać media.
Analitycy już wtedy widzieli jak wielki wpływ przekaz telewizyjny może odegrać w przyszłości.
Kilka dekad później rola mediów urosła do rangi globalnego przewodnika i wyroczni. Przekaz medialny stał się podstawowym narzędziem w kreowaniu rzeczywistości.
Zgodnie z tą wskazówką mamy dziś niepodważalny przykład inżynierii społecznej nastawionej na wykreowanie i podtrzymywanie psychozy strachu pod pozorem globalnej pandemii.
Jak mawiał Joseph Goebbels, ''kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą''. W tym duchu prowadzi się krucjatę na umysłach ludzkich wywołując strach, urabia się społeczeństwo do daleko idących ustępstw, które w normalnych warunkach nie mogłyby być wprowadzone. Tlący się totalitaryzm rozszerza się stopniowo pożerając kolejne sfery naszego życia.
System totalitarny określa się kilkoma cechami takimi jak;
autorytaryzm, kontrolowanie przez aparat władzy wszystkich dziedzin życia, ingerencja w przekonania, poglądy, zachowania obywateli, rozbudowana propaganda (fałszująca obraz rzeczywistości), dezinformacja, pełna kontrola nad siłami zbrojnymi, policją i wymiarem sprawiedliwości.
W dobie koronawirusowej histerii można zauważyć pewne rysy rodzącej się globalnej dyktatury.
Ingerencja w przekonania, poglądy obywateli.
Dr. Anna Martynowska została pozbawiona prawa do wykonywania zawodu za głos odmienny w sprawie pandemii. Na antenie TV wRealu24 wyjawiła szokujące metody leczenia jakimi poddani są pacjenci w dobie koronawirusowej histerii. Ludzie trafiający do szpitali na różne schorzenia, nierzadko zagrażające życiu są na wstępie poddani testowi na obecność koronawirusa.
W chwili, gdy wynik testu okazuje się pozytywny pacjent zostaje hospitalizowany pod kątem koronawirusa a nie choroby na którą trafił do szpitala.
Naczelna Rada Lekarska złożyła skargę do Episkopatu Polski w sprawie ks.prałata Romana Kneblewskiego i domaga się nałożenia zakazu wypowiedzi za to, że ks. Kneblewski ośmiela się mieć odmienne zdanie w sprawie pandemii.
Cenzura w Polsce stosowana przez zagraniczne serwisy społecznościowe wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli państwa polskiego, mimo,że Konstytucja RP jasno precyzuje, w Polsce obowiązuje wolność wypowiedzi.
O tym jak bardzo państwo polskie jest słabe i uległe wobec zagranicznych serwisów internetowych przekonała się słynna z niepoprawnie politycznego przekazu tv wRealu24.
Prezentowane tam programy są tam notorycznie banowane przez YouTube za poruszanie tematów niezgodnych z główną linią propagandową. W ostatnim czasie wycięto kilka programów prezentujących wypowiedzi lekarzy(w tym w/w dr. Anne Martynowską) podważające metody leczenia i zapobiegania zarażeniu wirusem Covid-19.
Kontrolowanie przez aparat władzy wszystkich dziedzin życia.
Pod pozorem zapobiegania rozprzestrzeniania się epidemii w Polsce rozwija się system kontroli obywateli.
Służy temu monitorująca przemieszczanie się ludzi aplikacja Kwarantanna. Od początku koronapsychozy stała się ona obowiązkowym narzędziem represji w odbieraniu swobód obywatelskich, skazując de facto każdego, podejrzanego o występowanie obecności wirusa na przymusowy dozór.
W tym samym duchu walki z wirusem, ministerstwo cyfryzacji opracowało system, który pozwala zbierać dane obywateli od operatorów sieci komórkowych, służących do monitorowania przemieszczania się użytkowników telefonów komórkowych.
Opisany system inwigilacji może na stałe wejść w kanony standardów bezpieczeństwa i nawet po zakończeniu epidemii mogą dalej być wykorzystywane do kontroli państwa nad obywatelami.
Ingerencja w zachowania obywateli.
Sprawa samego wirusa i pandemii z nim związanej jest dyskusyjna.
O ile wirusy zawsze istniały to sama pandemia przedstawiana przez media głównego ścieku jako plaga dziesiątkująca populacje ludzką wzbudza coraz więcej wątpliwości. Pomińmy teraz samą pandemie a skupmy się na tym, jaki wpływ rządzący próbują wywrzeć na społeczeństwo pod pozorem walki z koronawirusem.
Nawet dla przeciętnego Kowalskiego przymus noszenia maseczek jest niezrozumiały. Trudno o inny pogląd jeśli zmusza się społeczeństwo do noszenia czegokolwiek co zasłaniałoby nos i usta.
Większość ludzi nie kupuje profesjonalnych masek tylko zakłada kawałki materiału, które zabezpieczają przed wirusem jak siatka ogrodzeniowa przed przedostaniem się komarów na posesje sąsiada.
To rodzi kolejne pytania, czy rząd odpowiedzialny za walkę z rzekomą epidemią są niekompetentny, czy działa z premedytacją a celem przyświecającym nie jest zabezpieczenie Polaków przed wirusem tylko tresura społeczeństwa i przyzwyczajanie do posłuszeństwa wobec władz. Pierwsza wersja byłaby ciężka do przełknięcia, natomiast druga świadczyłaby o tym, że rząd skłania się do wprowadzenia dyktatury i całkowitej kontroli pacyfikując mandatami tych, którzy ciągle są oporni na dyktat ministra zdrowia, o konieczności podporządkowania się jedynie słusznemu przekazowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz