Mimo apelu wielu organizacji i zebraniu prawie 1,4 miliona podpisów nie udało się przekonać Komisji Europejskiej do zakazu stosowania glifosatu. Koncern Monsanto dostał licencje na następne 7 lat.
Dla przeciętnego mieszkańca naszego pięknego kraju termin glofosat czy roundup brzmią co najmniej jakby był zaczerpnięte z literatury sf.
Glifosat jest głównym składnikiem herbicydu Roundup(czyli środka do zwalczania chwastów).
Dzięki ogromnej kampanii reklamowej został wprowadzony na rynek już w latach 70' XX wieku stając się bodaj najczęściej stosowanym herbicydem w przemyśle rolniczym. Zaowocowało to tym,że obecność glifosatu można zaobserwować w całym ekosystemie. Ostatnim elementem tego łańcucha jest nasz organizm absorbujący herbicyd z roślin i wody.
Jak podaje WHO (Światowa Organizacja Zdrowia)stosowanie herbicydu nie jest obojętne dla naszego organizmu.
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zakwalifikowała glifosat jako substancje potencjalnie rakotwórczą ,może być również odpowiedzialny za autyzm,cukrzycę,nietolerancje glutenu ,bezpłodność i poronienia. Praktycznie jako mieszkańcy UE wszyscy jesteśmy narażeni na działanie tego środka. Według badań przeprowadzonych w 2011 u co piątej osoby w Polsce wykryto obecność glifosatu stawiając ja w grupie podwyższonego ryzyka.
Cała agresywna polityka koncernu Monsanto sprowadza się do tego aby zmonopolizować światowy rynek rolno- spożywczy. Polityka unijna wspierająca najsilniejszych graczy na rynku, jeśli nic z tym nie zrobimy unicestwi w końcu tradycyjne rolnictwo. Nie buntując się staniemy się w oczach korporacji i komisarzy europejskich masą schorowanych bezimiennych jednostek, niewolnikami sprowadzonymi tylko do roli komponenta generowania zysków.
Cóż możemy zrobić?
W obecnej chwili skupić się na uświadamianiu społeczeństwa, i poprzez inicjatywy obywatelskie naciskać na polityków by przypomnieć im,że są odpowiedzialni za naszą przyszłość,mając nadzieje,że za 7 lat glifosat raz na zawsze zniknie z naszych pól.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz