sobota, 23 lipca 2016

Toksyczny Bałtyk.

Kiedy w 1997 roku załoga polskiego kutra wydobyła kilkukilogramowy obiekt przypominający glinę ,żaden z członków załogi nie domyślił się ,że mają do czynienia z niebezpieczną bryła Iperytu. W wyniku tego incydentu kilku członków załogi zostało poparzonych. Wypadek uwypuklił dojrzewający od dziesięcioleci problem odpadów chemicznych. Wiosną 1945 roku, gdy pod naporem sił sprzymierzonych monolit nazistowski zaczął pękać i było już kwestią czasu kiedy hitlerowska machina obróci się w perzynę Adolf Hitler posiadał jeszcze jeden atut,który mógł wydłużyć agonie III Rzeszy. Były nim sprawdzone podczas I Wojny Światowej BST (Bojowe Środki Trujące). W tamtym okresie z powodu użycia gazu musztardowego (Iperyt Siarkowy) straciło życie 100 tys. ludzi ,a ponad milion zostało trwale okaleczonych. Na szczęście mimo potężnego arsenału Iperytu,Tabunu,Sarinu,Fosgenu i Adamsytu testowanych jeszcze przed wojną ,Hitler nigdy nie odważył się na użycie tej śmiercionośnej broni i po upadku państwa cały arsenał amunicji chemicznej trafił w ręce wojsk sprzymierzonych. Powstał problem jak zutylizować taką ilość chemikaliów,weźmy pod uwagę,że mamy lata 40' XX wieku i takie technologie były nieosiągalne dla ówczesnej nauki. Postanowiono je zatopić w Bałtyku. Na miejsce składowania wybrano Głębię Gotlandzką ,rejon latarni morskiej Maesekaer na zachód od Szwecji,a także w cieśniach Duńskich. Pewne ilości chemikaliów trafiły również do Głębi Gdańskiej,okolic Dziwnowa,Darłowa,Kołobrzegu i Helu. Szacunki mówią o 60-ciu tys. tonach amunicji chemicznej składowanych w metalowych pojemnikach,bombach i pociskach. Dziś na dnie Bałtyku mamy rdzewiejącą,tykającą bombę,której skutki trudno przewidzieć. Coraz częstsze przypadki obecności BST na plażach nadmorskich kurortów oznacza,że pojemniki skrywające toksyczne substancje zaczynają poddawać się upływowi czasu. Pomimo wielu debat naukowych nie udaje się znaleźć rozwiązania i przewidzieć skutków wycieku chemikaliów do ekosystemu.

2 komentarze:

  1. Myśli pan że zasoby chemikaljów na dnie bałtyku są szkodliwe dla środowiska.Jeżeli sprawiało by to problem na pewo zajeli by się tym ekolodzy skoro nic ztym nie robią pewnie niewymaga to interwencji .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakakolwiek interwencja niesie za sobą ogromne ryzyko wycieku chemikaliów,co mogłoby spowodować nieodwracalne szkody dla środowiska.

      Usuń