Podczas gdy 1 miliard ludzi głoduje
1/3
światowej produkcji żywności jest rocznie marnotrawiona.
Spowodowane
jest to wymogami,którymi określa się kształt warzyw i owoców
doprowadzając w konsekwencji do strat nawet 30%
plonów. To wynik norm narzuconych przez przepisy unijne, które w
trosce o estetyczny wygląd określają długość,średnice bądź
zakrzywienie (np.
ogórka).
Z powodu tych regulacji na śmietnik trafiają pełnowartościowe
produkty rolne.
W
końcu normy unijne zostały złagodzone,tyle,że firmy skupujące
dalej kierują się tymi absurdalnymi regulacjami. Do śmietników
trafiają banany z czarnymi plamkami,odbite jabłka lub niekształtne
ogórki. W hipermarketach liczą się tylko produkty sprzedawane w
ciągu dnia,reszta ląduje w koszach na odpady. To samo dotyczy
artykułów którym zbliża się koniec ważności do spożycia.
W
pierwszej kolejności marnuje się chleb,następnie mięso,warzywa i
owoce. To moralnie naganne, biorąc pod uwagę, ilość ludzi
cierpiących z powodu głodu. Jednocześnie, kraj jak Stany
Zjednoczone,marnuje tyle jedzenia, by wyżywić dwa razy tyle
ludności.
Za
obecną sytuację, my jako konsumenci,jesteśmy,również
współodpowiedzialni. Kupujemy za dużo jedzenia, i część
produktów traci termin ważności,zanim zostanie skonsumowana.
Zjawisko nasila się podczas świąt,po których tony jedzenia
zapełniają osiedlowe kontenery.
Typowym
przykładem bezsensownego marnotrawstwa jest pogrążona w kryzysie
Hiszpania.
Każdego
roku w ostatnią środę sierpnia, w miejscowości Bunol odbywa się
walka na pomidory. Podczas bitwy zużywa się 120 ton tego
warzywa,zamieniając ulice miasta w czerwoną breję. Jest to wysoce
nieetyczne,biorąc pod uwagę jak duży odsetek społeczeństwa
cierpi niedostatek na skutek bezrobocia.
Problem
marnotrawstwa dostrzegają organizacje charytatywne. Stowarzyszenia
takie jak City Harvest,działające w Nowym Yorku,poprzez zbiórkę
nieskonsumowanej żywności ,pomagają
ludziom
na ulicach,żyjącym na progu ubóstwa. Produkty trafiają do sieci
jadłodajni,gdzie bezdomni mogą się posilić.
Podobny
kierunek obiera Francja,gdzie w zeszłym roku została przegłosowana
ustawa środowiskowa,zakazująca niszczenia niesprzedanej
żywności,nakazując przekazywanie organizacjom dobroczynnym.
W
Polsce sytuacja wygląda póki co inaczej. Do tej pory, każde
działanie ludzi dobrej woli,chcących przekazać niesprzedaną
żywność ubogim, kończyło się restrykcjami ze strony urzędów
(słynna
sprawa piekarza z Legnicy).
Jest nadzieja,że obecna sytuacja może ulec zmianie. Jak
zapowiedziała premier ,trwają prace nad ustawą dającą możliwość
przekazywania żywności organizacjom charytatywnym.
Ziemia
wbrew temu co się powszechnie mówi, jest w stanie wyżywić całą
ludzką populację. Kluczem do tego jest zrównoważone korzystanie z
zasobów, oraz zaprzestanie marnotrawienia żywności, które stało
się naszą chorobą cywilizacyjną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz