sobota, 5 maja 2018

Wojna z Iranem coraz bardziej prawdopodobna.

Żyjemy w czasach , w których każdorazowe oskarżenie o terroryzm powoduje mobilizacje i budowanie koalicji mającej na celu wykorzenienie tego zjawiska z współczesnego świata. 

Ogólnoświatowe media próbują ukazać Iran jako gniazdo fanatycznych terrorystów zagrażających całemu światu produkowaną w ukryciu bronią jądrową. Nagonka na Iran po kilku latach względnego spokoju zaczyna się zaogniać. Osią sporu jest powracający temat programu nuklearnego o który oskarżony jest Iran.

Porozumienie z Iranem dotyczące zawieszenia programu nuklearnego zostało zawarte w Wiedniu w 2015 roku. Porozumienie zostało zawarte między Iranem a sześcioma mocarstwami- w tym pięcioma nuklearnymi i równocześnie stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ; USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chinami oraz Niemcami. Dodatkową stroną porozumienia była Unia Europejska.

Sytuacja uległa zmianie po tym jak Donald Trump oskarżył Iran i Rosję o wspieranie terroryzmu w konflikcie w Syrii. Amerykański prezydent w październiku 2017 obwinił Iran słowami; ''Historia uczy nas, że im dłużej ignorujemy zagrożenie, tym potężniejsze się ono stanie'',  Słowa te były zapowiedzią zmiany polityki Waszyngtonu. W niedługim czasie oskarżenia przybrały na sile w wystąpieniach prezydenta Trumpa, który nazywając Iran największym sponsorem terroryzmu wśród wszystkich krajów wpisał się w nagonkę jaką największy sojusznik USA, państwo Izrael toczy przeciw Iranowi od dekad.

Straszenie świat Iranem jako państwem zagrażającemu pokojowi na świecie ma na celu wyeliminowanie największego i jednego z najbardziej wpływowego gracza na Bliskim Wschodzie. Jest to zasadne z punktu widzenia Waszyngtonu ponieważ Iran przeciwstawia się polityce Waszyngtonu stawiając na sojusz z Rosją i Syrią. Nic dziwnego ,że doprowadziło to do ataków Trumpa, który zagroził, że wycofa się z porozumienia , i przywróci sankcję na Iran.

Strategia ta jest również na rękę Izraelowi dla którego Iran jawi się jako rywal .
W trakcie konfliktu w Syrii wspierani przez Teheran bojownicy walczą o dostęp do Morza Śródziemnego i utworzenie korytarza. Konsekwencją tego byłby ułatwiony ruch wspieranych przez Iran bojowników, między Iranem , Irakiem , Syrią i Libanem co w konsekwencji przełożyło by się na lukratywną pozycję Iranu w odbudowie Iraku i Syrii. Na domiar złego gdyby władza al-Assada utrzymała się Iran dostałby możliwość wybudowania portu wojskowego oraz bazy lotniczej, do czego Izrael za wszelką cenę nie chce dopuścić.

Najlepszym rozwiązaniem dla rządu w Tel Awiwie jest wyeliminowanie największego wroga w rejonie rękoma innych, samemu nie wikłając się w wyniszczającą wojnę. Co może skłonić opinie międzynarodową do tego kroku to (jak to miało kiedyś miejsce w Iraku oskarżanego o produkcję broni masowego rażenia) to przedstawienie światu Iranu jako państwa terrorystycznego dążącego do eskalacji przemocy przy pomocy broni jądrowej, o posiadanie i udoskonalanie której premier Benjamin Netanjahu oskarża Iran.
Jak mówi stare przysłowie ''Przyganiał kocioł garnkowi'', Izrael podnosi histerię a sam jest w posiadaniu broni atomowej, z arsenałem liczącym ponad 400 głowic strategicznych, konsekwentnie odmawiając podpisania Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej.
W tym samym tonie jawi się groteska prezentowana przez Sąd Federalny Stanów Zjednoczonych, który zobowiązał Iran do wypłaty rodzinom ofiar World Trade Centre kwoty 6 mld dol. w ramach odszkodowania, chociaż żaden z przysłowiowych zamachowców nie pochodził z Iranu.

zródło http://www.defence24.pl/raport-o-broni-atomowej-izrael-posiada-80-glowic
           https://thebulletin.org/2013/september/global-nuclear-weapons-inventories-1945-2013
           http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/556769,iran-morze-srodziemne-syria-izrael-usa.html







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz