Kolejne widmo blokady gospodarki zaczyna nabierać kształtów. Kraje Europy pod wpływem zwiększającej się liczby zarażonych zamierzają wprowadzić lockdown. Czy Polska ślepo podąży tym tropem?
Lockdown przyczynił się do do wzrostu bezrobocia, spadku konsumpcji i pogorszeniu nastojów inwestycyjnych. Gospodarka Polski pomimo częściowego zniesienia obostrzeń nie odzyskała impetu. Nasuwa się pytanie czy cena jaką płaciliśmy za walkę z koronawirusem jest adekwatna do skali zagrożenia.
Kolejny lockdown zaczyna nabierać kolorów wraz z rozszerzającymi się czerwonymi strefami ''zakażeń''na mapie Polski. Tym bardziej jest to realne, że ostrzeżenia płyną z ust wiceministra finansów, Piotra Patkowskiego. który w wywiadzie dla RMF FM powiedział, że ''Wielkie zamykanie gospodarki jesienią może powrócić''. Trochę to dziwne, że wiceminister finansów jest na tyle poinformowany, że wchodzi kompetencje ministerstwa zdrowia, no chyba, że plany zamykania kraju są już ustalone i tylko czekają na sygnał.
Czy rzeczywiście tak jest można snuć domysły, niemniej o tym co czeka Europę w nadchodzącej jesieni już zdecydowano.
Jak informuje hiszpańska Euroweekly News rząd Hiszpanii zamierza we wrześniu wprowadzić paraliż kraju pod pozorem walki z koronawirusem. Zamrożenie gospodarki i życia społecznego będzie odbywać się w trzech fazach.
Pierwsza faza skupi się ba blokadzie regionalnej, która uniemożliwi obywatelom Hiszpanii podróżowanie poza ich gminami, a także zostaną zamknięte granice z Francją, Portugalią i Włochami. Co ciekawe w planach jest wstrzymanie lotów, mniej ważnych podróżnych.
Faza druga zostanie wprowadzona jeśli pierwsza nie przyniesie spodziewanych rezultatów i będzie sprowadzała się do zamknięcia barów, restauracji , kawiarni, kin, teatrów i innych miejsc spotkań towarzyskich.
Jeśli i to nie przyniesie zmniejszenia zachorowań wprowadzona zostanie faza trzecia. Będzie nią przymus pozostania wszystkich obywateli w domach i wypuszczania ich tylko po najpotrzebniejsze do przeżycia artykuły.
Euroweekly News powołując się na wywiady z dwoma hiszpańskimi członkami kongresu ujawniło, że rozmowy odbyły się z premierami innych krajów w tej kwestii m.in z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem.
Jak wygląda to z polskiej perspektywy? Analizując poczynania polskiego rządu widać wyraźnie, że władzom zależy aby na siłę udowodnić tezę o pandemii, mimo iż fakty przeczą temu.
Według danych Ministerstwa Zdrowia umieralność na COVID-19 wyniosła do tej pory czyli do końca sierpnia 2020 r. ponad 2000 zgonów. Czyli w przybliżeniu przez cały okres epidemii tj od początku marca umiera około 12 osób dziennie. Przypomnę, że Polska liczy sobie 38 mln. obywateli, z czego około 1200 żegna się z życiem każdego dnia. Z kolei z tej liczby w przybliżeniu około 200-250 umiera na różne choroby układu oddechowego. Umieralność na koronawirusa rzędu 10-15 jest to niecałe 10 proc. ogółu zgonów z powodu chorób układu oddechowego. Ile ich jest dokładnie jeśli odejmiemy od tej liczby osoby umierające na zagrażające życiu choroby współistniejące tego nikt nie wie, ponieważ w Polsce nie przeprowadza się sekcji zwłok osób, które widnieją w statystyce jako ofiary koronawirusa.
Ministerstwo Zdrowia ukazuje skalę epidemii na podstawie testów. To testy określają skale zarażeń, czy raczej nosicielstwa. Osoby, którym test wykazał wynik pozytywny są skazywane na przymusową kwarantannę, mimo iż stan ich zdrowia nie wykazuje oznak choroby. Ministerstwo Zdrowia określa takie przypadki jako chorzy ''bezobjawowo''.Testy, które są wyrocznią o liczbie zakażeń są w istocie nie są wiarygodne.W wielu przypadkach podają wyniki fałszywie dodatnie. Wspomniał o tym były minister Szumowski w wywiadzie dla RMF FM 7' .
PCR czyli reakcja łańcuchowa polimerazy, to metoda służąca do powielania interesujących nas fragmentów DNA. Technika ta została opracowana w 1983 r. przez amerykańskiego biochemika Kary'ego Mullisa, która za to cenne odkrycie 10 lat później otrzymał nagrodę Nobla. Metodę tą stosuje się w diagnostyce chorób bakteryjnych i nowotworów. O wirusach nie ma wzmianki.
Metoda ta jest pomimo wadliwych wyników powszechnie stosowana. W coraz większej skali są pobierane wymazy.Dodatnie wyniki skazują ludzi na przymusową kwarantanne, powoduje to ogromne straty dla firm a wręcz ogranicza funkcjonowanie. Rośnie liczba przypadków osób, które czekają wiele tygodni na dwukrotny ujemny wynik testu.
Rząd wydaje się być głuchy na tragedie jakie coraz częściej dotykają społeczeństwo.
Tymczasem upośledzony dostęp do opieki zdrowotnej uniemożliwia tysiącom ludzi cierpiących na wiele poważnych chorób dostanie się do specjalistów. Schorowani ludzie czekający na planowe zabiegi są pozbawiani opieki. Chorzy na nowotwory mają ograniczony dostęp do terapii, staruszkowie w domach opieki są odizolowani od rodzin i pozostawiani bez opieki. To są prawdziwe ofiary rzekomej epidemii.
Co powoduje, że rząd uparcie brnie w obłęd bezrefleksyjnie implementując decyzje i środki, które w istocie prowadzą do katastrofy gospodarczej i humanitarnej?
Być może odpowiedz sprowadza się jak zawsze do starej maksymy ''gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze'',w tym kontekście o naprawdę duże pieniądze.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko nie zdecydował się wprowadzać środków nadzwyczajnych używanych w wielu innych krajach, w tym zablokowania gospodarki. Na konferencji prasowej powiedział, że otrzymał ofertę pieniężną w wysokości 92 mln dol. zaproponowaną przez WHO za wprowadzenie wzorem Włoch stanu wyjątkowego. Oferta w ciągu kilku tygodni zwiększyła się do 900 mln dol. tym razem zaproponowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Warunek pozostał ten sam, ''zamknij wszystko i rób jak we Włoszech''. Łukaszenko odmówił, nie wprowadził środków ograniczających wolności obywatelskie, i nie zablokował Białorusi tak jak ma to miejsce w innych krajach objętych korona-paniką. Czy z tego powodu trupy się ścielą po ulicach białoruskich miast?
Czyje interesy reprezentuje rząd PiS grożąc ponownym zamknięciem gospodarki Polski? Pytanie retoryczne, bowiem nie trudno zauważyć ,że posunięcia osób w najwyższych kręgach władzy odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, stabilizacje i przyszłość Polski dalece odbiega od polskiej racji stanu. Obecny rząd jest tylko fasadową grupą uległych lokai na usługach globalnej polityki.
Społeczeństwo powoli budzi się z koronawirusowego letargu. Wielu z nas odłączyło się od dezinformacji telewizyjnej w wyniku czego zdrowy rozsądek i intuicja znowu zagościła w naszych umysłach, wielu niestety ciągle żyje w covidowo-maseczkowym matrixie, inni zaczynają widzieć, że narracja przekazywana przez media nijak się ma do rzeczywistości ale ciągle nie mogą uwierzyć, że globalny spisek może przybrać takie rozmiary. Wielotysięczne protesty na ulicach europejskich miast osób zespala jeden cel, uchronić świat przed pochłaniającym kolejne sfery naszego życia totalitaryzmem, globalnym drapieżnym państwem policyjnym,w którym istota ludzka, a nawet całe narody znaczą tyle co morski plankton.
Plan zniewolenia nie uda się i tym razem. Na światło dzienne wypływają kolejne fakty odzierające z propagandowej otuliny rządową narracje o urojonym zagrożeniu. Do niedawna obowiązująca zasłona milczenia zaczyna opadać. Pomimo ciągłej cenzury do głosu dochodzą odważni lekarze, dla których przysięga Hipokratesa jest fundamentem pracy dla ludzi.
źródło https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz-zarazen-koronawirusem-sars-cov-2
https://multibook.pl/pl/p/Falszywa-pandemia.-Krytyka-naukowcow-i-lekarzy/11219
https://www.genetico.pl/pcr-nowoczescna-i-niezawodna-technika-diagnostyczna.html
https://www.euroweeklynews.com/2020/08/09/spain-set-to-lockdown-friday-the-18th- september-with-three-phase-system-closing-borders-with-france-portugal/