poniedziałek, 30 lipca 2018

Sicario 2 :Soldado- recenzja.

Problem nielegalnej przekraczania granicy tak dobrze nam znany od kilku lat okazuje się nie być domeną polityki imigracyjnej Unii Europejskiej.
Stefano Sollima postanowił podnieść ten problem na gruncie amerykańskim i idąc tropem pierwszej części ''Sicario'' skupił się na południowej granicy Stanów Zjednoczonych gdzie kartele narkotykowe organizują przerzuty ludzi przez pilnie strzeżoną granicę amerykańsko -meksykańską. Tam też wydarzył się incydent będący preludium dalszej akcji ''Sicario 2: Soldado''.


Był nim zamach terrorystyczny spowodowany przez islamistów przemyconych przez członków kartelu narkotykowego z Meksyku. Wywołało to panikę w szeregach służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwowe, co z kolei sprowadziło na główny plan dwójkę agentów specjalnych od czarnej roboty których mieliśmy okazję poznać w ''Sicario'' Denisa Villeneuve-a. Alejandro grany przez Benicio del Toro i Matt Graver w role którą wcielił się Josh Brolin nie przebierając w środkach łączą siły aby rozbić od środka meksykańską mafie. W tym celu decydują się skłócić organizację porywając córkę jednego z bossów narkotykowego świata.

Jak to zwykle bywa w świecie filmowym nie wszystko układa się po myśli. W tym przypadku pojawienie się kilkunastoletniej córki bossa powoduje niemałe zamieszanie wśród bezwzględnych twardzieli Wuja Sama.  Wszystko się jeszcze bardziej komplikuje kiedy misja zakulisowych poczynań Waszyngtonu może ujrzeć światło dzienne. W obliczu zdemaskowania braterstwo wspólników zostaje wystawione na próbę.

Podobnie jak w obrazie Villeneve-a atmosfera obrazu Sollimy przesycona wonią potu i kurzu wzbijającego się spod kół pędzących przez meksykańskie pustkowie hammerów gęstnieje wprost proporcjonalnie do liczby wyeliminowanych oponentów. Jeśli dodamy do tego mroczny psychodeliczny podkład muzyczny skomponowany przez Hildur Guonadóttir, która zastąpiła po przedwczesnej śmierci w lutym tego roku Jóhanna Johannsona to otrzymamy wypełnioną testosteronem solidną dawkę twardego męskiego kina.
Jeśli chodzi o pierwszy plan to Josh Brolin nie po raz pierwszy udowadnia, że idealnie wpasowuje się w rolę zimnokrwistych twardzieli , natomiast Benicio del Toro nie odbiega od swoich kanonów ukazując daleko bardziej skomplikowaną osobowość.

poniedziałek, 23 lipca 2018

Lasy Państwowe ofiarą roszczeń.

Kolejny raz powraca temat Lasów Państwowych których obecny stan prawny jest solą w oku ugrupowań politycznych rządzących Polską. 

Żeby zobrazować cały splot wydarzeń mających doprowadzić do wyprzedaży lasów państwowych trzeba cofnąć do samego początku, czyli do roku 2008. W tamtym czasie koalicja PO-PSL i stojący na jej czele premier Donald Tusk złożył propozycje wypłacenia środowiskom żydowskim rekompensatę za zagrabione przez Niemców i Sowietów mienie. W styczniu 2009 r. pełniący obowiązki marszałka Bronisław Komorowski spotkał się z ambasadorem USA Victorem Ashem. Dokument (ujawniony przez Wikileaks) ze spotkania z ambasadorem został później wysłany z ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce do Waszyngtonu. W notatce potwierdził się temat wypłat rekompensaty za mienie odebrane podczas II wojny światowej, co miało zostać sfinansowane ze środków uzyskanych dzięki sprzedaży części mienia narodowego, w tym Lasów Państwowych. Komorowski stwierdził, iż premier Tusk zmusi niepokornych ministrów by dołożyli się do rekompensat, sprzedając państwowe lasy i nieruchomości. 18 grudnia 2014 podjęto próbę zmiany konstytucji która miała być droga do prywatyzacji Lasów Państwowych. Na szczęście projekt przepadł bo koalicji PO-PSL zabrakło 5 głosów.

Po wygranych wyborach do parlamentu przez PiS ,a także zmianie na fotelu prezydenckim na którym zasiadł Andrzej Duda wydawało się, że w końcu mamy rząd dla którego nadrzędnym celem będzie troska o interes Polski.
We wrześniu 2016 roku już jako prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką podczas pobytu w Nowym Jorku spotkał się z przedstawicielami Komitetu Żydów Amerykańskich,Światowego Kongresu Żydów (nota bene z organizacją która cyklicznie wzywa nasz kraj do załatwienia zwrotu bezspadkowego mienia które utracili podczas drugiej wojny światowej), oraz Lidze Przeciw Zniesławieniom.
Jak przyznał Abraham Foxman, prezes Ligii Przeciw Zniesławieniom podczas spotkania rozmawiano o kwestii restytucji mienia żydowskiego w Polsce. Nie wiadomo jak przepierało spotkanie, co prezydent obiecał, ale od tego czasu relacje Polsko- Izraelskie zaczęły się umacniać.
Celebrowana na każdym kroku przyjaźń między dwoma narodami, czy może trafniej rzecz ujmując platoniczna miłość PiS-u do Izraela zaowocowała brakiem reakcji na uchwalenie i podpisanie przez prezydenta Donalda Trumpa ustawy 447. Polska nie podjęła żadnych działań w celu ochrony majątku narodowego którego wydarcie ma wspierać wyżej wymieniona ustawa.
Co więcej działania rządu wyzwalają powody do niepokoju po tym jak na światło dzienne wyszły zapiski projektu nowelizacji ustawy o Lasach Państwowych. Projekt zakłada utworzenie z Lasów Państwowych spółki Polskie Domy Drewniane S.A . Spotkało się to z protestami leśników przed Sejmem. Projekt ustawy przewiduje możliwość dopuszczenia akcji nowej spółki do obrotu na giełdzie papierów wartościowych, co może doprowadzić do nierentowności Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe i ostatecznie do sprzedaży polskich lasów.

Przewodniczący KSZNOŚiL NSZZ Solidarność Zbigniew Kuszlewicz nawiązując do prac nad nowelizacją powiedział;
''Utworzenie spółki całkowicie wypacza, nadane przez ustawę ramy funkcjonowania gospodarstwa leśnego. Wypacza również ustawę obywatelską o zachowaniu strategicznych zasobów naturalnych kraju. Mamy teraz zapisy,które wręcz uniemożliwiają jakikolwiek rozbiór lasów, a spółka na pewno jest furtką, żeby powstała jedna spółka, a w następnej kolejności jeżeli jedna powstała, to dlaczego nie mogłoby powstać ich więcej? Wiemy, że zakusy są różne.''

Lasy Państwowe zajmujące 7600 km kw, tj prawie 1/4 terytorium kraju są dobrem ogółu. Obecnie obowiązujące prawo uniemożliwia przejęcie polskich lasów przez podmioty prywatne. Projekt nowelizacji zniesie to prawo, co w konsekwencji może doprowadzić do wyprzedaży majątku narodowego. Znając pro izraelskie zakusy zarówno rządów PO jak i obecnych mamy uzasadnione powody do niepokoju.

zródło www. prezydent.pl
           wPrawo.pl
           www.radiomaryja.pl

sobota, 14 lipca 2018

Transhumanizm-niepewna przyszłość.

''Bóg stworzył człowieka, ale nie opatentował wynalazku i teraz może go naśladować pierwszy lepszy dureń'', aforyzm ten przytoczony przez czeskiego prozaika i dramatopisarza Jana Werich-a zobrazował trend który pod koniec XX wieku przybrał na sile w tworzeniu nadczłowieka. 

Stworzenie nadczłowieka odpornego na choroby, o  rozszerzonych zdolnościach intelektualnych i przede wszystkim nieśmiertelnego wskrzesił w XIX wieku prekursor filozofii transhumanizmu rosyjski filozof Nikołaj Fiodorow. Jego wizja przyszłego świata opierała się na osiągnięciu przy pomocy metod naukowych radykalnego przedłużenia ludzkiego życia. Fiodorow przewidział podróże międzyplanetarne i podbój kosmosu na długo przed pojawieniem się człowieka na księżycu.

Ideologia transhumanizmu rozbłysła na nowo wraz z pojawieniem się technologii komputerowej.
W głowach naukowców wyznających idee transhumanizmu narodził się pomysł zintegrowania ludzkiego mózgu z najnowszą technologia komputerową. Algorytm sztucznej inteligencji już teraz jest w stanie szybciej niż człowiek liczyć, przeszukiwać bazę danych, lub też dopasowywać na podstawie naszych zainteresowań ofert handlowe w przestrzeni internetowej.
Szeroko rozpostarty transhumanizm objął również inne dziedziny i na stałe zadomowił się w medycynie. Tam też ma można zaobserwować pole gdzie nurt ten zaowocował szeregiem rozwiązań technologicznych, pomagając ludziom odzyskać sprawność ruchową dzięki zastosowaniu różnego rodzaju protez,  niejednokrotnie przewyższających sprawnością kończyny naturalne. Istnieją również systemy wspomagania dla osób sparaliżowanych, a nawet rozruszniki montowane w mózgu dla osób z chorobą Parkinsona.
Postęp technologiczny obserwowany w medycynie podsunął naukowcom pomysł zaimplementowania zdobyczy nauki i technologi już nie tylko w leczeniu różnego rodzaju schorzeń lecz do ulepszenia człowieka na wzór bohaterów filmów takich jak Avengers, lub Blade Runner . Polem do popisu jest tu technologia militarna, w której trwają prace nad zwiększaniem ludzkich możliwości fizycznych i intelektualnych. Przykładem jest urządzenie transcranial direct-current stimulation tDCS , urządzenie stymulujące pracę mózgu wykorzystywane m. in. leczeniu choroby Parkinsona z powodzeniem zaczęto stosować do trenowania pilotów dronów oraz w treningach snajperów.
Zwolennicy transhumanizmu doszli do wniosku, że połączenia mózgowe człowieka da się policzyć co pomoże zaprojektować kopie człowieka w innej materii. To pozwoli odtworzyć umysł ludzki w cyberprzestrzeni komputerowej. Z technologicznego punktu widzenie jesteśmy coraz bliżej tej chwili.
W 2017 roku świat obiegła zaskakująca informacja wpisująca się nurt transhumanizmu. Kierując się zaleceniami Unii Europejskiej belgijska firma Aldebaran zbudowała robota który dostał obywatelstwo i akt urodzenia podpisany przez burmistrz miasta Hasselt oraz imię i nazwisko Fran Pepper. Humanoid będzie zasiadał w recepcji i witał gości.
Do grona prekursorów budowy humanoidów dołączyła również firma Hanson Robotics z Hongkongu. Humanoid o imieniu Sophia wzorowany na gwieździe kina Audrey Hepburn podbija świat licznymi wywiadami. Według twórców humanoid posiada sztuczną inteligencję, system rozpoznawania twarzy ,wizualne przetwarzanie danych, imituje ludzkie gesty i mimikę i jest w stanie przeprowadzić proste rozmowy, a nawet korzysta z technologii rozpoznawania głosu. Firma Hanson zaprojektowała Sophie jako towarzyszkę dla osób starszych w domach opieki lub dla tłumów podczas dużych imprez mając nadzieję, że będzie wchodziła w interakcje z innymi ludźmi opanowując umiejętności społeczne.

Transhumaniści często rezygnują ze swojej tożsamości pozbawiając się imion i nazwisk. W to miejsce umieszczają numery.
FM2030 , czyli Ferejdun M. Esfandijari pisarz, filozof i futurysta głosił teorie, że imię i nazwisko wyraża pewną tożsamość, historie, tradycje i dzieje danego człowieka, natomiast numer którym się posługiwał jest od tego oderwany. Transhumaniści chcą być oderwani od swojej tożsamości.

Transhumaniści to ruch obejmujący wielu wybitnych naukowców. Mają wsparcie takich potentatów jak Google czy NASA którzy wyłożyli ogromne pieniądze na stworzenie w Dolinie Krzemowej w Kalifornii całego ośrodka badań nad transhumanizmem. Ośrodek ten nosi nazwę Singularity University. Celem badań jest przekroczenie biologicznych barier, pokonanie tradycyjnych słabości takich jak; choroby, starzenie się, oraz pokonanie śmierci, ponieważ jednym z najistotniejszych nurtów transhumanizmu jest dążenie do nieśmiertelności człowieka który jak głoszą można osiągnąć  poprzez rozwój inżynierii tkanek, organów oraz implantów i co najważniejsze poprzez skopiowanie ludzkiego mózgu i umieszczeniem go na inny nośnik np. robota.

Większość z nas z nadzieją wypatruje przyszłości w której znikną choroby i ułomności ludzkie, w przyszłość gdzie humanoidy będą współpracować z ludźmi odciążając nas od najbardziej wyczerpujących czynności. Jest to najbardziej optymistyczna wizja przyszłości ludzkości ,z drugiej strony rozwój sztucznej inteligencji niesie za sobą ryzyko, które po  przekroczeniu pewnego krytycznego punktu może przerodzić się w koszmar na wzór filmu Terminator.
Śp. wybitny astrofizyk Stephen Hawking przestrzegał ludzkość przed zbytnia ufnością w sztuczną inteligencje.''Można sobie wyobrazić technologię, która przechytrzyłaby rynki finansowe, przerosłaby możliwości ludzkich wynalazców, wywiodłaby w pole światowych przywódców i stworzyłaby broń, której nie będziemy nawet w stanie zrozumieć. Podczas gdy krótkoterminowy rozwój sztucznej inteligencji zależy od tego, kto ją kontroluje, na dłuższą metę chodzi o to, czy sztuczna inteligencję w ogóle da się kontrolować''.

piątek, 29 czerwca 2018

Nowelizacja ustawy o IPN rzuca Polskę na kolana.

27 czerwca zapisało się na kartach historii jako haniebny dzień dla polskiej klasy politycznej. W tym dniu Prawo i Sprawiedliwość, przy współudziale opozycji przegłosowało nowelizację ustawy o IPN która na żądanie Izraela depenalizuje odpowiedzialność karną (artykuł 55 a) za przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. 

Uchwalona na początku roku ustawa miała raz na zawsze przeciąć falę bezpodstawnych oskarżeń rzucanych na Polskę. Był to akt prawny mający dopominać się o prawdę historyczną narodu który najbardziej wycierpiał podczas drugiej wojny światowej. Naturalną rzeczą władz państwa jest dbanie o dobre imię, godność narodową i prawdę historyczną. Jest to tym bardziej zasadne w przypadku kiedy miliony Polaków straciły życie w niemieckich obozach koncentracyjnych. Ustawa o IPN jest bardzo liberalna zważywszy na fakt, że wyklucza z penalizacji badania naukowe i twórczość artystyczną. Ustawa została napisana żeby walczyć ze stereotypami które przez dekady były budowane na zachodzie. Pomimo tego, że przepis grożący karą więzienia do lat 3 nie mógł być egzekwowany poza granicami Polski wywołał falę krytyki. Przy okazji krytyki wyszło na jaw jakie środowiska najbardziej dotyka wprowadzona ustawa.
Środowiska żydowskie już od pierwszych dni obowiązywania ustawy nie szczędziły gorzkich słów pod adresem rządu i Polski oskarżając nas o współudział w holokauście. Cała szeroko zakrojona nagonka zarówno totalnej opozycji w kraju jak i środowisk żydowskich i ukraińskich poza granicami  wydawałoby się ,że nie ma wpływu na rząd któremu przyświecał jedyny cel walka o prawdę historyczną. To co mogło być początkiem naprawdę dobrej zmiany przerodziło się w upokarzającą porażkę rządu Mateusza Morawieckiego.
Dzień 27 czerwca zapisze się na kartach  historii jako wyraz tchórzostwa i poddaństwa po tym jak w trybie pilnym głosem opozycji i partii rządzącej przegłosowano nowelizację ustawy znoszącej penalizację za oskarżanie Polski o współudział w mordowaniu żydów.

Jednym z podstawowych źródeł suwerenności państwa jest możliwość samodzielnego stanowienia prawa we własnym kraju bez obcych nacisków. Jak nazwać precedens który miał miejsce, gdy obce państwo domaga się zniesienia prawa karzącego za oszczerstwa pod adresem Polski. Antypolonizm został zalegalizowany przez władzę państwa polskiego. Likwidacja de facto ustawy ukazuje słabość państwa i wręcz zachęca do bezkarnego oczerniania Polski, co w kontekście uchwalonej ustawy 447 buduje oręż do szantażowania polski przez wyłudzaczy z żydowskiego przemysłu Holocaustu domagającego się 300 mld dol. rekompensaty za utracone mienie bezspadkowe. Czyje interesy reprezentuje rząd w Warszawie bo na pewno nie Polaków.

Poniżej lista hańby - czyli posłów, którzy głosowali ZA pozbawieniem ustawowy o IPN instrumentów do karania antypolskich oszczerstw (takich jak „polskie obozy koncentracyjne”). sejm.gov.pl/sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&NrKadencji=8&NrPosiedzenia=65&NrGlosowania=9

wikimedia commons autor Pimke





niedziela, 24 czerwca 2018

Świat przesiąknięty glifosatem.

Utarła się opinia jakoby stosowanie środków ochrony roślin przyczynia się do wzrostu plonów eliminując szkodliwe chwasty dziesiątkujące trud rolników. W tym celu sięga się  po coraz bardziej radykalne środki, zapominając o bezpieczeństwie i zdrowiu ludzi. 

Kiedy w 1974 potentat branży biotechnologicznej i chemii organicznej koncern Monsanto wprowadził na rynek swój flagowy produkt Roundup, nikt nie przypuszczał jak wielki wpływ na środowisko wywoła stosowanie tego herbicydu.
Substancją czynna herbicydu Roundup jest glifosat. Jedynym legalnym sposobem stosowania glifosatu w Polsce jest używanie go jako środka chwastobójczego w uprawach GMO.
Jednakże okazuje się, że stosowanie Roundup-u zawierającego glifosat wybiega dalej niż producent zalecił. Glofosat znalazł nowe zastosowanie w rolnictwie. Stosuje się go do desykacji, czyli wysuszania roślin takich jak; zboża, rzepak , burak oraz ziemniak na kilka tygodni przed zbiorem. Praktyka mimo iż nie ma umocowania prawnego jest szeroko stosowana w Polsce.

Niesie to za sobą obecność glifosatu w płodach rolnych dla ludzi i zwierząt. Jakie są pozostałości glifosatu w ziarnach zbóż, rzepaku, i w produktach wytworzonych z tych roślin trudno oszacować ponieważ brak jest upublicznionych badań w tym zakresie. Glifosat stosowany jest również w parkach, przy drogach miejskich, do niszczenia niepożądanej zieleni w ogródkach przydomowych, co sprawia ,że środek ten wywołuje skażenie gleby, wody i powietrza. Resztki glifosatu pozostają w glebie do następnego sezonu. W tym czasie herbicyd oddziaływuje nie tylko na chwasty ale również na mikroorganizmy roślinne i zwierzęce w glebie.

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zakwalifikowała glifosat jako rakotwórczy składnik.
Skojarzono go z dwoma rodzajami nowotworu; nieziarnistym chłoniakiem złośliwym oraz nowotworem piersi. Jest prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem rozwoju następujących chorób; bezpłodności, choroby Alzheimera, chorób układu krążenia, autyzmu, otyłości, stwardnienia zanikowego bocznego, chorób układu pokarmowego. Jego stosowanie wykazuje zależność z podwyższonym ryzykiem poronień u żon farmerów narażonych na działanie glifosatu. Stwarza możliwość występowania problemów z prawidłowym rozwojem płodu u kobiet. To zjawisko na masową skalę występuje w Argentynie, drugiej pod względem stosowania glifosatu po USA.
Stosowanie herbicydu ingeruje we wiele procesów metabolicznych w roślinach i zwierzętach zaburzając równowagę między bakteriami jelit. Opublikowany raport potwierdza, że stosowanie glifosatu uszkadza DNA i jest czynnikiem napędowym mutacji prowadzącym do raka, wpływa negatywnie na rozwój neuronów i wzrost aksonów. Z obserwacji skutków stosowania glifosatu wynika, że powoduje lub istonie przyczynia się do deformacji dzieci już w łonie matek, długotrwałych zaburzeń umysłowych i poważnych problemów dermatologicznych. Intensywność schorzeń na terenach objętych stosowaniem glifosatu zwraca uwagę na korelacje w występowaniu tych dwóch czynników.
Najdłużej prowadzone badanie na szczurach wykazało, że gryzonie pijące wodę z Roundupem w śladowych ilościach dopuszczonych normami dla wody i ludzi wykształca się od 200-300 proc. więcej dużych guzów nowotworowych, powoduje problemy  z sercem oraz uszkodzenia wątroby i nerek niż u szczurów nie pijacych wody z herbicydem.

Ludzie pijąc wodę, spożywając żywność wyprodukowaną z surowców rolnych są narażeni na skutki stosowania glifosatu.
W 18 krajach Europy wykryto glifosat w moczu badanych ochotników. Największą, bo aż w 90 proc. próbkach zawartość glifosatu mieli obywatele Malty.  Na drugim miejscu plasują się Niemcy i Polacy z 70 proc. zawartości glifosatu wśród badanych ochotników.
Badania przeprowadzone w Niemczech na grupie 211 ochotników na przełomie 2015-2016 wykazały, że u 99,6 proc. badanych osób wykryto zawartość glifosatu w moczu. Wśród 79 proc. badanych obywateli Niemiec ujawniono zawartość herbicydu 5-42 większą niż normy w dopuszczonej do spożycia wodzie pitnej. W Hiszpanii, w kraju unijnym o największej areale upraw GMO 41 próbek wody gruntowej zawierały glifosat powyżej norm. W USA  w 62 próbkach miodu nie ekologicznego wyśledzono glifosat, ale również pojawił się on w 42 próbkach miodu uprawianego ekologicznie, co dowodzi, że herbicyd przenosi się z wiatrem. Ma to wpływ na pszczoły które doświadczają zaburzeń nawigacji przestrzennej.To dowodzi ,że zagrożeni skażeniem tym środkiem są rolnicy uprawiający ziemię konwencjonalnymi metodami.

2,5 mln ton soi genetycznie modyfikowanej zawierającej glifosat jest rocznie sprowadzanej z USA. Soja importowana najczęściej kończy jako pasza dla zwierząt hodowlanych.
W chwili kiedy kiedy bramy unijne otworzyły się na import genetycznie modyfikowanej soi błyskawicznie zmieniono unijną normę na zawartość glifosatu ,podwyższając ją 200-u krotnie.

18 czerwca w Sądzie Najwyższym dla okręgu San Francisco rozpoczęła się rozprawa przeciw Monsano ,pozew który wystosowały setki rodzin zajmujące się rolnictwem, które oskarżają koncern o śmierć swoich bliskich za rakotwórcze właściwości glifosatu.


zródło http://www.icppc.pl/antygmo/
       prof.dr.hab. Jacek Nowak
         
           





niedziela, 17 czerwca 2018

Narodowcy się mobilizują.

Pod hasłem ''Narodowa Mobilizacja'' odbył się w Warszawie Kongres Ruchu Narodowego.

Wśród zaproszonych gości pojawiła się legenda obozu narodowego w Polsce i działaczka przedwojennego Stronnictwa Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej we Lwowie Maria Mirecka-Loryś, Leszek Żebrowski, Grzegorz Braun, prof.Jerzy Robert Nowak, dok. Mira Modelska-Creech, a także przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo Radykalnego, Kongresu Nowej Prawicy, Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego, Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Narodowego, Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych, Pro-Prawo do Życia.

W trakcie przemówienia inauguracyjnego prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki wyjaśniał wokół których tematów, spraw i wartości powinna dziś następować  ''Narodowa Mobilizacja'' Polaków.
Narodowa Mobilizacja jak zdefiniował RN powinna nieść nadzieję Polakom, którą w obecnym czasie traci świadoma część narodu po prawie trzech latach rządów PiS.
Robert Winnicki wypomniał rządzącym zakłamywanie rzeczywistości, w którym można odnaleźć mnóstwo patriotycznej retoryki i katolickich frazesów, gdzie jest mowa o niepodległości, a jednocześnie działania przedstawicieli rządu są całkowicie sprzeczne z tym co głoszą. Nawiązał tym samym do polityki wobec Ukraińców, którzy za nic maja przyjacielskie gesty Polaków i dalej gloryfikują Stepana Banderę.
W przemówieniu nie zabrakło gorzkich słów pod adresem uległej polityki w stosunkach polsko-żydowskich i relacji państwa polskiego z Brukselą.

Robert Winnicki nie szczędził gromów na politykę gospodarczą Mateusza Morawieckiego i ukłonu jaki czyni wobec międzynarodowych korporacji, wypominając sprowadzanie taniej siły roboczej z zagranicy kosztem tysięcy polaków corocznie upuszczających Polskę w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy.

Ruch Narodowy głosem Winnickiego wspomniał o mądrym protekcjonizmie, który trzeba stosować wobec naszej gospodarki. ''Polska gospodarka domaga się myślenia kategoriami nacjonalizmu gospodarczego. To jest nasza przyszłość, i to jest przeszłość na której bogate państwa zbudowały swoją potęgę''.

Robert Winnicki odniósł się krytycznie do prezydenckiej propozycji rozpisania referendum konstytucyjnego, w którym głowa państwa umieściła postulat wpisania do konstytucji przynależności Polski do Unii Europejskiej, przypominając, że podobny epizod miał swoje miejsce w 1976 kiedy do konstytucji PRL wpisano przyjaźń z ZSRR.

Temat kwestii imigracyjnej został również poruszony. Prezes RN przypomniał, że to dzięki deklaracjom wyborczym PiS wygrało wybory, a teraz sprowadzono kilkukrotnie więcej  muzułmanów osiedlających się w Polsce niż ta którą deklarował rząd PO. Robert Winnicki podkreślił; ''Nasza spójność kulturowa, religijna, etniczna narodu polskiego jest fundamentem''.

Również polityka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego stanęło w ogniu krytyki.
Winnicki przytoczył wydatki jakie ministerstwo ponosi na kolejne żydowskie muzea, które jak Muzeum Historii Żydów Polskich Polin bądź Muzeum Auschwitz wpisuje się antypolską propagandę historyczną. Państwo polskie wydaje setki milionów złotych i nie ma żadnej kontroli. Planuje się rozprowadzać kolejne miliony złotych na budowę muzeum chasydyzmu i muzeum getta, podczas gdy Muzeum Historii Polski w Warszawie utworzonego w 2006 roku do dziś nie posiada siedziby. ''Nie ma zgody na taką wasalną politykę, nie ma zgody na to żeby w imię fałszywej percepcji geopolitycznej, klękać przed tym niewidzialnym imperium''- powiedział Robert Winnicki.

Na koniec prezes RN zaprosił do współpracy wszystkie środowiska i organizacje a także wszystkich chętnych i wytrwałych dla których dobro Polski jest najważniejsze.


Prof. Jacek Bartyzel skierował list do uczestników Kongresu Ruchu Narodowego.

“Do uczestników i gości Kongresu Ruchu Narodowego,
W roku, w którym świętujemy stulecie chwalebnego odzyskania przez Polskę niepodległości, nad tą naszą niepodległością znowu zbierają się czarne chmury. Tzw. dobra zmiana, której głosiciele obiecywali obronę i wzmocnienie naszej suwerenności państwowej, nie tylko że nie uczyniła nic, aby to urzeczywistnić, ale stworzyła swoją chaotyczną i resentymentalną polityką zagraniczną nowe czynniki zagrożenie.
Zmniejszył się wprawdzie stopień serwilizmu wobec Berlina, uprawianego przez poprzednią ekipę rządową, ale w to miejsce służalczość wobec amerykańskiego hegemona osiągnęła niebotyczne rozmiary. Ceną płaconą za ten protektorat, będący iluzoryczną gwarancją naszego bezpieczeństwa, jest także znoszenie coraz bardziej dotkliwych upokorzeń ze strony Izraela i całego żydowskiego “anonimowego mocarstwa”. Kierownicy naszej polityki państwowej nie potrafią zdobyć się na bardziej realistyczną politykę wobec Rosji, za to w równie irracjonalnym stopniu gotowi są poświecić każdy polski interes dla podtrzymania państwa będącego w stanie rozkładu (tj. Ukrainy) i którego najbardziej uświadomiona narodowo część ludności nie kryje swojej nienawiści do Polski, ani nawet roszczeń terytorialnych. Nasz kraj zalewają rosnące błyskawicznie fale imigrantów ukraińskich.
Rząd PiS-u nie potrafi także, albo nie chce, bronić skutecznie naszej suwerenności duchowej, cywilizacyjnej i kulturowej w życiu wewnętrznym wciąż jeszcze chrześcijańskiego narodu, ale pozbawionego skutecznej obrony ze strony państwa przed moralnymi dewiacjami postliberalnej “cywilizacji śmierci”.
W tej trudnej sytuacji potrzebna jest rzeczywiście powszechna, narodowa mobilizacja wszystkich sił autentycznie patriotycznych i niepodległościowych. Oby Kongres Ruchu Narodowego stał się jej zaczynem i ośrodkiem krystalizacji”.
                                                                                                     
                                                                                                                prof. Jacek Bartyzel

Liderzy środowisk narodowych i patriotycznych podczas Kongresu Ruchu Narodowego podpisali Deklarację Niepodległości 2018. 

Sto lat temu nasi przodkowie, dzięki systematycznym wysiłkom całych pokoleń, wypracowali i wywalczyli niepodległość Ojczyzny. Ich testamentem skierowanym do nas, Polaków kontynuujących narodową sztafetę, jest zadanie budowy Polski Wielkiej, opartej na chrześcijańskich fundamentach życia społecznego i realnie niepodległej.
W stulecie odzyskania niepodległości zobowiązujemy się do kontynuowania tych starań. Deklarujemy wolę pracy na rzecz budowy silnego państwa, które zapewni narodowi polskiemu bezpieczeństwo i warunki wszechstronnego rozwoju.
Dzięki wytrwałej mobilizacji Polaków musi nastąpić odrodzenie pełnej suwerenności kulturowej, gospodarczej i politycznej naszej Ojczyzny. Naród musi odzyskać pełną swobodę samostanowienia we wszystkich aspektach życia wspólnotowego.
Deklarujemy podejmowanie w tym kierunku niezbędnych działań, w tym działań zmierzających do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, niszczącej suwerenność naszego kraju we wszystkich wyżej wymienionych aspektach.
Sto lat po zakończeniu wielkiego dzieła naszych przodków podejmujemy ich testament pod hasłem – Polska zawsze niepodległa!

 źródło- Ruch Narodowy.





  

niedziela, 10 czerwca 2018

Polski rząd otwiera się na imigrantów

Polska przekształca się w multikulturowe konglomerat stawiający sobie za cel zostanie rynkiem zbytu i taniej siły roboczej dla międzynarodowych korporacji.

Imigracja do Polski nabiera rozpędu. Najnowszy pomysł ministerstwa pracy dotyczy strategi imigracyjnej. Ministerstwo prowadzi pracę nad zmianami w prawie wydłużającą możliwość pracy w Polsce z sześciu miesięcy do roku obywatelom sześciu państw byłego ZSRR. Co więcej rząd planuje przybyszom spoza UE uzyskanie zezwoleń na pracę i wydłużyć czas ich obowiązywania. Obecnie są to trzy lata, wkrótce może być nawet pięć. W projekcie znajdują się również ułatwienia dla rodzin które będą mogły się łączyć bez zezwolenia na pracę.
Celem tej strategii jest nie tylko wypełnianie luki na rynku pracy ale również łatanie dziury demograficznej, stąd zachęta dla imigrantów by się osiedlali w Polsce.

Na to wszystko dochodzi podpisana przez prezydenta ustawa umożliwiająca rozszerzenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej na obszar całego kraju przez okres 10-15 która zapewnia inwestorom zwolnienia podatkowe.
Międzynarodowy biznes ściągany do Polski ma przetransformować kraj w jedną wielką montownie. Na ten cel wydano przez 2,5 roku 250 mln złotych.
Największym beneficjentem obecnej polityki rządu jest Daimler AG która za wybudowanie fabryki w Jaworznie na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej dostała od polskich podatników 82 miliony złotych na budowę fabryki. Wsparcie trafiło również do takich potentatów jak; LG Chem, Areo Gearbox, JP Morgan, IFA Powertrain, Luxsoft, oraz Guardian Glass.

Tysiące imigrantów czekających w kolejce wokół granic polski jest zachęcana zmianą miejsca zamieszkania i pracy. Łatanie dziury demograficznej i przekształcenie Polski w mozaikę multikulturową ma zachęć program rządowy 500 plus już teraz hojnie zasilający budżety ukraińskich rodzin pracujących w Polsce.

Atrakcyjny klimat inwestycyjny jaki zaczyna panować w Polsce nastawiony jest zapewnienie maksimum zysku dla międzynarodowych korporacji. Rząd wydaje setki milionów złotych na ten cel zapominając,że stwarza to nierówną konkurencje dla rodzimych firm nie mogących konkurować z potężnym zagranicznym kapitałem, wspieranym przez wieloletnie zwolnienia podatkowe.

Trudno doszukać się w tych działaniach korzyści płynących dla kraju. Polskie przedsiębiorstwa przegrywają batalię na nierównym rynku konkurencji. Rynek pracy zostaje zdominowany przez dotowane przez państwo polskie rodziny imigrantów pracujących za najniższe stawki. Polacy opuszczają kraj w poszukiwaniu pracy. Tylko w zeszłym roku wyjechało z Polski 20 tys. Polaków do Wielkiej Brytanii. Obecna polityka, łamiąc wyborcze obietnice dane Polakom doprowadza do zmiany populacji. Ściąganie tysięcy imigrantów w tym z państw  muzułmańskich niesie za sobą ryzyko zamachów terrorystycznych i rozrastania się wrogo nastawionej społeczności muzułmańskiej.

Jakie będą skutki takiej polityki gdy imigranci nie będą już dłużej chcieć pracować za najniższe stawki lub stwierdzą ,że bardziej korzystne jest korzystanie z przywilejów socjalnych dla rodzin?
Wszystko to jest już zapisane na kartach historii. W latach 60' ubiegłego wieku zgubna i brzemienna w skutkach polityka imigracyjna Niemiec doprowadziła do masowego exodusu tureckich pracowników. Niemcy też myśleli, że znaleźli złoty środek na gospodarczy rozkwit. Dziś, wiele lat od tego momentu fundamentalizm, złe wykształcenie, przyzwyczajenie do życia ze świadczeń socjalnych wciąż oddzielają tę społeczność od zwykłych Niemców.

W tej naglącej sprawie została wystosowana petycja do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachima Brudzińskiego http://podpiszapel.pl/petycje/stopimigracji/ .







zródło; Sejm.gov.pl, Money.pl, dgp.gazetaprawna.pl