niedziela, 2 października 2016

CETA-ekspansja zza wielkiej wody

Ostatnie dni na nieformalnym spotkaniu ministrów UE do spraw handlu w Bratysławie ukazały z jak wielką determinacją zwolennicy międzykontynentalnych umów handlowych chcą je wprowadzić w życie.

Pomysłem by zliberalizować handel między UE a Kanadą jest umowa CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement).Do zgody za tymczasowym wprowadzeniem jej w życie doszło na wyżej wymienionym szczycie. Zwolennicy umowy do której zalicza się nasz rząd widzą ogromne korzyści dla gospodarki. Zniesienie barier celnych, oraz wielu innych formalnych przeszkód spowoduje zalanie rynku towarami z Kanady. Na pierwszy rzut oka brzmi to całkiem sensownie,wszakże kulejąca gospodarka unijna potrzebuje bodźca do wzrostu gospodarczego.

Należałoby się zastanowić czy wolna wymiana plus ujednolicenie norm dzięki którym firmy pomnożą swoje zyski jest kompatybilny z bezpieczeństwem obywateli i środowiska?

Biorąc pod uwagę standardy na których opiera się gospodarka kanadyjska śmiem w to wątpić.

-Umowa niesie za sobą ryzyko zliberalizowania praw pracowniczych dostosowanych do tych

obowiązujących w Kanadzie przez co przeciętny Kowalski może utracić nie tylko przywileje

pracownicze a również realnie może dojść do spadku jego dochodów.

-Niższe normy bezpieczeństwa żywności obowiązujące w Kanadzie mogą spowodować zalanie

europy tańszymi produktami,których składniki są obecnie zakazane.

-Kanada jest jednym z największych producentów żywności modyfikowanej genetycznie.

Import uprawianej na przemysłową skalę wraz z chemicznymi dodatkami może doprowadzić do

unicestwienia rodzimego rolnictwa na rzecz wielkich Kanadyjskich konglomeratów rolnych.

-Nie lepiej wyglądają normy jakości mięsa, które faszerowane różnymi chemicznymi dodatkami

dają wiele powodów do obaw.


CETA niesie za sobą powołanie sądu arbitrażowego ICS(Investment Court System). Grupa arbitrów powołanych do rozwiązywania sporów na linii inwestor zagraniczny-państwo będzie miało prawo do decydowania czy zapiski prawne kraju nie uniemożliwiają generowania zysku firmom zagranicznym. Jeśli to się potwierdzi państwo będzie zobligowanie do zapłacenia odszkodowania z tego tytułu.

Tymczasowa umowa CETA wiąże się z wprowadzeniem jej jeszcze przed ratyfikowaniem przez parlamenty narodowe. Jak do tej pory nie jest jasne które zapiski tej umowy miałyby wejść w życie.

Możemy tylko przypuszczać,że na pierwszy ogień pójdzie zniesienie ceł.



Po raz kolejny mamy niezbity przykład jak władza wypacza misje którą powierzył jej naród.

Odnoszę wrażenie,że kupczenie polityków za zamkniętymi drzwiami w sprawie dotyczącej naszej przyszłości ma o wiele szerszy zakres niż by się mogło wydawać.

Obserwując sytuacje geopolityczną ostatnich miesięcy pierwsze co nasuwa się to bezgraniczna służalcza postawa partii rządzącej skierowana do przyjaciół zza oceanu. Gwarancja rozmieszczenia kontyngentu wojsk amerykańskich w Polsce nasuwa przypuszczenie,że nie dzieje się to bez przyczyny. Wizyta prezydenta USA w Europie i przekonywanie przywódców krajów Europy do podpisania umowy handlowej, może być kluczem do rozwiązania tej zagadki. Nikt nie wie jakie ustalenia padły podczas rozmowy B. Obamy z A.Dudą podczas niedawnego szczytu NATO, pamiętajmy jednak,że to sponsorzy kampanii wyborczej,a są wśród nich najpotężniejsze koncerny kreują polityką w USA . Kanada będąc najbliższym sąsiadem USA od dawna przesiąknięta jest amerykańskim biznesem , który za sprawą TTIP bądź CETA dąży do ekspansji na rynki europejskie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz